Kuba: Castro potępia zamachy, ale sprzeciwia się wojnie
Kubański przywódca Fidel Castro potępił w sobotę zamachy terrorystyczne w USA jako niesprawiedliwość i wielką zbrodnię, ale powiedział, że jest przeciwny ofensywie amerykańskiej przeciwko terrorystom.
22.09.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Castro przemawiał na przedmieściach Hawany podczas wiecu, który zgromadził 50 tys. Kubańczyków. Nawiązując do nazwy planowanej operacji wojskowej "Sprawiedliwość bez Granic", Castro powiedział, że może ona prowadzić do nieograniczonej masakry niewinnych ludzi.
Odniósł się też do słów prezydenta USA George'a W. Busha, który w czwartkowym przemówieniu do Kongresu powiedział, że rządy krajów świata mogą albo poprzeć amerykańską akcję, albo będą uznane za popierające terroryzm.
Nakazano nam albo wejść w sojusz ze Stanami Zjednoczonymi, albo z terroryzmem. (...) Kuba sprzeciwia się zarówno terroryzmowi jak i wojnie - powiedział przywódca. W czwartek przedstawiono Kongresowi ideę światowej dyktatury wojskowej, pod wyłącznym przywództwem siły, łamiącej wszelkie prawa i instytucje międzynarodowe - dodał Castro.
Kuba nigdy nie będzie wykorzystana do akcji terrorystycznych przeciwko narodowi amerykańskiemu i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby zapobiec takim akcjom - zapewnił jednak dyktator, sprawujący od ponad 40 lat rządy na Kubie. (aka)