Prezydent Bush skomentował pośrednio wcześniejsze doniesienia amerykańskich gazet, jakoby Biały Dom miał ogłosić - tuż przed atakami terrorystycznymi na USA z 11 września - poparcie dla utworzenia niezawisłego państwa palestyńskiego.
Tymczasem doradca izraelskiego premiera Ariela Szarona - Daniel Ajalon - uważa, że amerykańska polityka bliskowschodnia niewiele się zmieniła. Jego zdaniem wypowiedź Busha nie zwiastuje nowego podejścia Waszyngtonu do spraw Bliskiego Wschodu. (mk)