Każda z nich przyznaje mi, że myślała już o najgorszym. Ich dzieci nie widzą, nie słyszą lub nie chodzą. Wśród miejscowej społeczności matki były wytykane palcami i wyśmiewane. – Mówiono nam, że to kara od Boga za nasze grzechy. Ale my się nie poddamy – zapewnia mnie jedna z nich.