Zaledwie siedmiu światowych przywódców zdołało wylądować na lotnisku w podkrakowskich Balicach. Tym samym, większość delegacji, które chciały wziąć udział w pogrzebie prezydenta Lecha Kaczyńskiego, nie dotarła do Krakowa. Powodem była chmura wulkanicznego pyłu, która sparaliżowała ruch lotniczy nad niemal całą Europą. W ostatniej chwili do tego grona dołączył prezydent Gruzji Michaił Saakaszwili.Jak informuje na portalu twitter.com Adam Bielan żona Saakaszwiliego osobiście przez 13 godzin prowadził samochód by zdążyć na ceremonię.