Kim Dzong Il - "cudowne" życie półboga
Ten człowiek na życzenie umiał zmienić pogodę - zdjęcia
Według propagandy Korei Płn. był półbogiem. Rok temu dopadła go śmierć
Losy "Umiłowanego Przywódcy" okiem propagandystów
Kim Dzong Il był półbogiem. A przynajmniej takim przedstawiała go północnokoreańska propaganda. Mimo wszystkich boskich mocy, zmarł rok temu, wprawiając w histerię miliony swoich rodaków.
Dopóki żył, był jednym z najmądrzejszych ludzi na świecie, zdolnym pisarzem i geniuszem politycznym. Jego "wyjątkowość" zwiastowały narodziny w "cudownych" okolicznościach. Przyjście na świat kogoś naprawdę wyjątkowego zapowiadał przelot jaskółki, podwójna tęcza i rozbłyśnięcie nowej gwiazdy na nieboskłonie.
Jakby tego było mało, góra Pektu, na której na świat przyszedł w 1942 roku mały Kim, leży na 42 równoleżniku północnej półkuli. Przypadek? Nie, to tylko wymysł propagandystów. W rzeczywistości Kim Dzong Il urodził się rok wcześniej w radzieckiej wsi Wiatskoje nieopodal Chabarowska.
Na zdjęciu: pięcioletni Kim Dzong Il pozuje do zdjęcia z rodzicami Kim Ir Senem i Kim Dzong Suk.
(naenara.com.kp, WP.PL / sol)