Wicestarosta tatrzański chce przeprosin za przesyłkę, w której znajdowała się odcięta głowa świni. - Podejrzewamy kto to zrobił - powiedział Władysław Filar. Sprawą zajmuje się policja.
Od dramatu w Siecieborzycach minęły trzy miesiące. W wyniku wybuchu paczki z bombą ranna została 31-letnia kobieta i dwójka jej dzieci. Kobieta opowiedziała dziennikarzom "Uwagi" TVN, z czym przyszło się jej zmierzyć, gdy wróciła do domu ze szpitala. Okazuje się, że syn oskarżył ją o to, że podłożyła bombę.
Odbiorca paczki, w której miała znajdować się elektronika, mocno się zdziwił, gdy jego przesyłka "zaczęła się ruszać, a nawet syczeć". Po przybyciu na miejsce policji, okazało się, że w środku znajduje się pyton królewski.
Pani Urszula, poszkodowana w grudniowym wybuchu paczki w lubuskich Siecieborzycach, po raz pierwszy zabrała głos i opowiedziała o swoim koszmarze. – Pamiętam, jak leżałam na tej podłodze. Nic nie widziałam. Nic nie czułam. I tylko w głowie właśnie miałam, że to już jest mój koniec - powiedziała dziennikarzom "Uwagi" TVN. W eksplozji ranna została także dwoje jej dzieci.
Policjanci pod nadzorem prokuratury w Zielonej Górze zatrzymali byłego męża Urszuli. To on miał podłożyć paczkę bombę pod domem byłej żony. Podczas wybuchu 31-latka oraz dwójka jej dzieci doznały ciężkich obrażeń. Bartosz K. usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób przy użyciu materiału wybuchowego.
Stan zdrowia kobiety ciężko rannej w wyniku eksplozji w Siecieborzycach w Lubuskiem nadal nie pozwala na jej przesłuchanie - przekazała Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze. Przedstawiciele szpitala poinformowali, że poprawia się stan rannych dzieci 31-latki.
31-letnia pani Ula z Siecieborzyc i jej dwójka dzieci zostały bardzo poważnie ranne w wyniku eksplozji bomby. Kobieta straciła rękę, może stracić wzrok. W serwisie zrzutka.pl trwa zbiórka pieniędzy na remont domu, zniszczonego przez wybuch i rehabilitację kobiety oraz jej córki i syna.
Pacjentce rannej w wyniku wybuchu paczki wyciągnięto z oczu sporo odłamków. To nie koniec zabiegów mających uratować wzrok– powiedziała w środę PAP rzecznik prasowy szpitala Sylwia Malcher-Nowak.
W Siecieborzycach eksplodowała w poniedziałek pozostawiona przed prywatnym domem paczka. W wyniku wybuchu ranna została 31-letnia kobieta i jej dzieci. - Wiele wskazuje na to, że sprawca kierował się tym, by wyrządzić jak największą krzywdę i zabić - komentuje ekspert Collegium Civitas ds. terroryzmu i terroru kryminalnego Andrzej Mroczek.
W poniedziałek w prywatnym domu w Siecieborzycach eksplodowała znaleziona przed budynkiem paczka. Ciężko ranna została 31-letnia kobieta i dwójka jej dzieci: trzyletni syn i siedmioletnia córka. Stan chłopca pogorszył się. Wprowadzono go w stan śpiączki farmakologicznej.
W poniedziałek na adres domu Jacka i Joanny Kurskich pod Warszawą miała przyjść paczka o nieznanej zawartości. Pojawiło się podejrzenie, że w środku mogą znajdować się niebezpieczne materiały. Wezwano służby, a domownicy zostali ewakuowani - donosi "Super Express". Tajemniczą przesyłkę sprawdzili już policyjni pirotechnicy.
Są pierwsze wyniki śledztwa w sprawie wybuchu przesyłki, do jakiego doszło w miejscowości Siecieborzyce (województwo lubuskie). Po zbadaniu zawartości pakunku okazało się, że w środku znajdowała się "silnie wybuchowa" substancja. W związku tym, osoba odpowiedzialna za podrzucenie paczki odpowie za usiłowanie zabójstwa.
Kobieta i dwoje dzieci zostało rannych w wybuchu pakunku "niewiadomego pochodzenia" w miejscowości Siecieborzyce w powiecie żagańskim (województwo lubuskie). - Trwa ustalanie okoliczności zdarzenia - poinformował rzecznik tamtejszej policji Marcin Maludy.
GLS dostarcza paczki od poniedziałku do piątku, a w przypadku usług dodatkowych także w sobotę. Niestety zdarza się, że adresat z różnych powodów nie może odebrać przesyłki – w takiej sytuacji kurier po uzgodnieniu z odbiorcą może dostarczyć ją do punktu Szybkiej Paczki. Adresat może również przekierować paczkę odpowiednio wcześniej, aby mieć kontrolę nad procesem doręczenia, szczególnie jeśli wie, że w momencie dostawy nie będzie go w domu.
Lodówki, mikrofalówki, zabawki sprzęt elektroniczny i komputerowy - to nie wszystko, co rabują rosyjscy żołnierze w Ukrainie. Na zdjęciach opublikowanych przez niezależny serwis rosyjski MediaZona widać, że wysyłają do domów sprzęt skradziony z własnych magazynów.
Dwa promile alkoholu miał w organizmie kurier firmy dostawczej, którego furgonetkę zatrzymali policjanci w okolicach Zakopanego. 22-latek rozwoził w takim stanie przesyłki. Paczki zabezpieczyli policjanci, a później odebrał je inny kurier.
W piątek do budynku Ministerstwa Zdrowia trafiła podejrzana paczka. Trzy osoby, które miały kontakt z przesyłką, zostały odizolowane. Na miejscu pracują służby - w akcji biorą udział m.in. służby ratownictwa chemicznego Państwowej Straży Pożarnej.
Kurier zostawił na chwilę wózek z przesyłkami w pasażu centrum handlowego. Chwilę nieuwagi wykorzystał młody mężczyzna, który zabrał jedną paczkę. Okazało się, że w środku była biżuteria o wartości 19 tys. zł.
Zaskakujące znalezisko w kościele katolickim w Rzymie. W pozostawionej w konfesjonale paczce ktoś ukrył 36 tys. euro (czyli ponad 150 tys. zł). Sprawę wyjaśnia włoska policja.
Wydziergane przez 80-letnią kobietę skarpetki dla protestujących w Sejmie niepełnosprawnych i ich rodziców wreszcie dotarły do adresatów. Przesyłkę pomógł dostarczyć poseł Michał Szczerba.
Trzy godziny czekania bez gwarancji odbioru paczki. Tak wygląda sytuacja w punkcie odbioru paczek DHL przy ulicy Osmańskiej w Warszawie. - Pracownicy mówią, że był strajk kurierów i trzeba cały magazyn sortować od nowa - mówi nam Marek Polański, który próbuje odebrać zamówioną przesyłkę.
Podejrzany pakunek znaleziono na podjeździe dla karetek w gdańskim szpitalu Copernicus. Nie ma decyzji o ewakuacji pacjentów, ale chwilowo wstrzymano pracę na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym - poinformowało radio Gdańsk.
Niemiecka policja ewakuowała jarmark bożonarodzeniowy w Poczdamie i zamknęła wszystkie sąsiadujące z nim ulice po tym, jak znaleziono dziwny pakunek, z którego wystawały kable. Znalezioną paczkę rozbroili saperzy. Były w niej setki małych gwoździ oraz fajerwerki o znacznej mocy wybuchu.