Wybuch paczki w woj. lubuskim. Szokujące ustalenia
Są pierwsze wyniki śledztwa w sprawie wybuchu przesyłki, do jakiego doszło w miejscowości Siecieborzyce (województwo lubuskie). Po zbadaniu zawartości pakunku okazało się, że w środku znajdowała się "silnie wybuchowa" substancja. W związku tym, osoba odpowiedzialna za podrzucenie paczki odpowie za usiłowanie zabójstwa.
Przypomnijmy. W poniedziałek rano lubuska policja otrzymała wezwanie do prywatnego domu w miejscowości Siecieborzyce, gdzie doszło do eksplozji. Okazało się, że wybuchła paczka, którą właścicielka posesji znalazła przed drzwiami. Przy próbie jej otworzenia, doszło do wybuchu.
Ranna została kobieta, jej trzyletni syn i siedmioletnia córka. Stan 31-latki oraz jej córki jest bardzo ciężki. Według TVN24 w wyniku eksplozji kobieta straciła obie dłonie oraz ma poważne problemy ze wzrokiem. Przeszła operację.
W domu mieszkają także rodzice kobiety, ale im nic się nie stało.
Według ustaleń Onetu, siła eksplozji była tak duża, że w kuchni, gdzie otwierano paczkę, pękły w oknach szyby . - Teraz już jesteśmy pewni, że będzie to szło w kierunku usiłowania zabójstwa. Nie można tutaj mówić o "straszaku". Ta substancja była silnie wybuchowa - mówi anonimowo jeden ze śledczych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "Strop się zaklei, powaga utracona". Czy policja straci zaufanie Polaków?
Wybuch w Sieciborzycach. Trwa badanie sprawy
Szczegółowe badanie, jaki dokładnie materiał znajdował się w paczce jeszcze trwa. Wciąż nie wiadomo też, kto ją podrzucił.
- Na miejscu pracują policjanci kryminalni. Chcemy ustalić, w jaki sposób pakunek nieznanego pochodzenia dostał się w obręb tej posesji - powiedział rzecznik lubuskiej policji podinspektor Marcin Maludy.
Na obecnym etapie śledczy przesłuchują świadków zdarzenia. Przesłuchana zostanie również poszkodowana 31-latka, gdy tylko jej stan na to pozwoli. - W tej chwili nie ma możliwości przeprowadzenia z nią jakichkolwiek czynności - przekazała Ewa Antonowicz z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.
Przeczytaj też:
Źródło: Onet/TVN24/WP Wiadomości