miami

W Miami trwa już święto republikanów. Jak wynika z prognoz CNN Donald Trump wygrywa na Florydzie, co oznacza, że zdobył 30 głosów elektorskich z tego stanu. - To będzie długa noc - komentuje w rozmowie z WP republikański kongresmen Carlos Gimenez.

"Jedzenie dla wszystkich" - obiecał Donald Trump po wejściu do kubańskiej knajpy w Miami. Zaraz potem zniknął po angielsku, żeby za posiłek zapłacili inni.

Czterech policjantów musiało wynosić z samolotu Frontier Airlines 24-letnia kobietę, która awanturowała się na pokładzie, chciała pobić współpasażerów, a na koniec próbowała ugryźć interweniujących funkcjonariuszy.

Do groźnego wypadku lotniczego doszło w Miami na Florydzie (USA). Do oceanu, tuż przy plaży pełnej turystów, wpadł helikopter. Maszyna spadła dosłownie kilka metrów od kąpiących się ludzi.

Trwa kolejna fala COVID-19. W szczytowym momencie w Stanach Zjednoczonych dzienna liczba nowych przypadków przekroczyła milion. Mimo to na słonecznej Florydzie życie nocne trwa w najlepsze. Turyści wciąż tłumnie przybywają do Miami, by oderwać się od smutnej, covidowej rzeczywistości.

O tym, że do Miami w ostatnim czasie wybrała się kilkuosobowa delegacja Senatu składająca się z parlamentarzystów PO, można przeczytać nawet na oficjalnej stronie kancelarii izby. Według portalu Interia, wyjazd w tak gorącym okresie politycznym nie spodobał się jednak Donaldowi Tuskowi. - Nikt nie robi zadymy, kiedy ciągają nas po cmentarzach ukraińskich - komentował w rozmowie z mediami jeden z uczestników delegacji.

Niesamowite odkrycie pod gruzami wieżowca na Florydzie w USA. Kot, który żył w mieszkaniu na 9. piętrze budynku przeżył upadek i został uratowany - 16 dni po tragedii, która pochłonęła już 86 ofiar.

Burmistrz hrabstwa Miami-Dade poinformowała w sobotę, że odnaleziono ciała kolejnych dwóch ofiar katastrofy budowlanej na Florydzie. Całkowita liczba zgonów wzrosła do 24. 124 osoby nadal uznawane są za zaginione.

W Miami doszło do częściowego zawalenia się 12-piętrowego budynku mieszkalnego. Na miejscu pracuje kilkaset strażaków i ratowników medycznych. Amerykańskie media informują, że zginęła co najmniej jedna osoba, a 10 kolejnych jest rannych.

Trzy osoby zginęły w strzelaninie na imprezie absolwentów w okolicach Miami w Stanach Zjednoczonych. Jest też wielu rannych. To kolejne takie tragiczne zdarzenie na Florydzie.

Dwie osoby zginęły, a ponad 20 zostało rannych w strzelaninie podczas koncertu w hrabstwie Miami-Dade na Florydzie. Sprawcy to trzej mężczyźni, którzy strzelali do bezbronnych ludzi.

John Bolton, doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego, w czwartek poinformował o nałożeniu nowych sankcji na Wenezuelę, Kubę i Nikaraguę. Zagroził kolejnymi karami i nazwał te kraje „trojką tyranii” i „nikczemnymi kolebkami komunizmu na Zachodniej Półkuli”.

Boeing 787 Dreamliner, wyczarterowany przez PLL LOT, miał poważną awarię silników. Ale zamiast lądować w pobliskim Miami, poleciał aż do Nowego Jorku. Według informatorów, nie chciano płacić do dodatkowe zakwaterowanie i posiłki. "Fakt" dotarł do skandalicznego raportu z tego lotu.

Lady Blanka Rosenstiel, Honorowy Konsul RP w Miami, wystosowała do byłego prezydenta Lecha Wałęsy list, w którym apeluje do niego o "opamiętanie" i "zaprzestanie bezzasadnych oskarżeń i wypowiedzi atakujących autorytet polskiego rządu". W ocenie konsul Wałęsa "podsyca destrukcyjny spór polityczny" w Polsce. Do niedawna były prezydent były honorowym gościem na organizowanych przez nią co roku Balach Polonijnych w Miami.

Nie minął tydzień od tragedii na Florydzie, kiedy huragan Irma zniszczył 1,5 mln domów mieszkalnych, a 82 osoby pozbawił życia. W sobotę rano Krajowe Centrum ds. Huraganów poinformowało, że burza tropikalna Jose przekształciła się w huragan. Czy jest tak samo groźny jak Irma?

- Setki pochodzących z Kuby mieszkańców Miami świętują śmierć Castro

- Fidel Castro zmarł w Hawanie w wieku 90 lat

Sześcioro sierot z Haiti po burzliwych przejściach dotarło szczęśliwie do Miami.
Na miejscu czekali na nich nowi rodzice. Wcześniej, w drodze na lotnisko w Port-au-Prince dzieci zatrzymała haitańska policja. Maluchy w wieku od roku do pięciu lat spędziły trzy noce na ziemi w miasteczku namiotowym. Wszystko dlatego, że amerykańska ambasada spóźniała się z dostarczeniem odpowiednich dokumentów.