Zamachowiec z Berlina, 24-letni Anis Amri, został zastrzelony w okolicy Mediolanu. Jako pierwsza poinformowała o tym agencja Reutera, powołując się na służby specjalne. Doniesienia potwierdził minister spraw wewnętrznych Włoch Marco Minniti. - To bez wątpienia Anis Amri - oznajmił. Agencja Ansa przytacza tezę śledczych, że Amri mógł mieć "wsparcie" lub "zaplecze" zapewnione przez kogoś ze wspólnoty islamskiej na północy Włoch. Również prokurator generalny Niemiec Peter Frank potwierdza: Amri nie żyje. Jak podała propagandowa agencja prasowa Ama, zamachowiec złożył wcześniej przysięgę na wierność samozwańczemu kalifowi.