- Oburza nas to, że musimy wychodzić na ulicę i krzyczeć w imieniu osób skrzywdzonych - mówią Wirtualnej Polsce uczestnicy niedzielnego protestu przed gdańską kurią. Domagali się ujawnienia faktów ws. ks. Andrzeja Dymera oraz ks. Henryka Jankowskiego, a także zadośćuczynienia dla ofiar przestępstw seksualnych popełnianych przez duchownych.
Świeccy wierzący z Gdańska wysłali pismo do nuncjusza apostolskiego abpa Salvatore Pennacchio. W liście, który udostępnili redakcji WP, piszą: "Jest dla nas nie do przyjęcia, że Kościół nie reaguje na zgłoszenia pedofilii czy mobbing".
Manifestanci zebrali się przed budynkiem gdańskiej kurii. "Odzyskajmy nasz Kościół" - pod takim hasłem odbywa się zgromadzenie. Jego uczestnicy domagają się, aby kuria podjęła działania w sprawie zgłoszeń o pedofilii i innych nadużyciach księży.
Barbara Borowiecka była jedną z ofiar ks. Jankowskiego. Kobieta zgłosiła to, że była molestowana przez duchownego do gdańskiej kurii. Teraz poznaliśmy treść odpowiedzi.
"Wpłynęło oświadczenie pani Barbary B., w którym informuje o przykrych doświadczeniach, których 50 lat temu doznała od ks. Henryka Jankowskiego" - poinformowała w komunikacie Kuria Metropolitalna Gdańska