Policja zatrzymała Babcię Kasię podczas protestu przed Trybunałem Konstytucyjnym, a potem zawiozła na komisariat. - Na komisariacie zaczęto zdzierać ze mnie ubranie, wydzierać stanik spod bluzek. Ponieważ się broniłam, miałam wyginane ręce i palce. Kątem oka zobaczyłam, że patrzy a to dwóch mężczyzn. Zostałam poniżona - opowiada Katarzyna Augustyniak na antenie TVN24.