W piątym dniu antyrządowego protestu Ligi Polskich Rodzin biało-czerwone miasteczko świeci pustkami. Na trawniku przed kancelarią premiera stoi kilkanaście, w większości pustych, namiotów. Nie ma polityków LPR-u, nie ma reporterów i ekip telewizyjnych. Na ogrodzeniu Łazienek mnóstwo transparentów. Wśród nich jeden, który najlepiej opisuje całą sytuację: "A miało być tak pięknie..." - informuje reporter Wirtualnej Polski.