Biało-czerwone miasteczko - a miało być tak pięknie...
W piątym dniu antyrządowego protestu Ligi Polskich Rodzin biało-czerwone miasteczko świeci pustkami. Na trawniku przed kancelarią premiera stoi kilkanaście, w większości pustych, namiotów. Nie ma polityków LPR-u, nie ma reporterów i ekip telewizyjnych. Na ogrodzeniu Łazienek mnóstwo transparentów. Wśród nich jeden, który najlepiej opisuje całą sytuację: "A miało być tak pięknie..." - informuje reporter Wirtualnej Polski.
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/klapa-bialo-czerwonego-miasteczka-lpr-6038692292010625g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/klapa-bialo-czerwonego-miasteczka-lpr-6038692292010625g )
Biało-czerwone miasteczko LPR-u
Rozbijamy namioty pod kancelarią premiera i będziemy tam dzień i noc, do skutku - mówił w czwartek lider LPR Roman Giertych, kiedy zapowiadał swój antyrządowy protest. "Do skutku", czyli do momentu, kiedy prokuratura wypuści byłego ministra Janusza Kaczmarka.
Prawie jak... protest pielęgniarek
Zapraszamy warszawiaków - apelował były minister edukacji. Ci jednak, nie skorzystali z zaproszenia. Od początku protest cieszył się małym zainteresowaniem. Po zwolnieniu Kaczmarka biało-czerwone miasteczko nie zakończyło jednak swojej działalności. Jak widać na zdjęciach, nie była to dobra decyzja.
Marek Grabski, Wirtualna Polska