"Trzeba przerwać wzywanie na dywanik"

(RadioZet)

Obraz
Źródło zdjęć: © RadioZet

: A gościem Radia ZET jest wicepremier Grzegorz Schetyna, minister spraw wewnętrznych i administracji, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry, kłaniam się. : „Solidarność” rusza do akcji protestacyjnej, zapowiada, że będzie protestowała, strajkowała jeżeli nie będzie podwyżek dla budżetówki, tak zapowiada Janusz Śniadek, co zrobi rząd? : Będziemy rozmawiać z tymi wszystkimi, którzy będą takie oczekiwania zgłaszać. Tak było dotychczas i tak będzie. Czy akcja powinna być koordynowana, trudno mi powiedzieć, ja uważam, że ten rząd jeszcze nie dostał swojego czasu, kredytu zaufania. : Obiecywał to teraz ma. : Zawsze się mówiło, że sto dni to jest taki czas, po którym się przedstawia program rządu i jego najważniejsze, fundament tego programu. Nam to nie było dane i jesteśmy w takim ogniu bojowym od początku, od pierwszego dnia. : Czy to jest na polityczne zamówienie PiS, ta akcja „Solidarności” Janusza Śniadka? : Trudno mi powiedzieć, nie chciałbym odbierać podmiotowości „Solidarności”. „Solidarność”
jako związek, historyczny przecież, a teraz jeden z silniejszych związków przez dwa lata był bardzo nieobecny na naszej scenie politycznej, ale w życiu publicznym nie widziałem, czy nie kojarzę, nie pamiętam jakiś spektakularnych akcji protestacyjnych, strajków przez ostatnie dwa lata rządów PiS, Samoobrony i LPR. Dzisiaj, być może, to jest odreagowanie za ten stan śpiączki z poprzedniego czasu i chęć takiej nadaktywnej postawy, która ma pokazać swoją obecność. : Ale nie wierzy pan, że to jest na polityczne zamówienie Jarosława Kaczyńskiego? : Nie chcę wierzyć, bo to znaczy, że bym odmawiał podmiotowości Januszowi Śniadkowi i Komisji Krajowej. Ja uważam, że jest tak, że w takich sprawach pracowniczych, trudnych trzeba rozmawiać. I nie wydaje mi się żeby bez rozmowy mogło dojść do jakiś akcji protestacyjnych, strajków. My jesteśmy otwarci na rozmowy, nawet o tak trudnych sprawach, jak płace w sferze budżetowej. : Obserwujemy napięcie, jakie jest między pałacem prezydenckim i kancelarią premiera, między
ministrem spraw zagranicznych, a prezydentem. Wczoraj min. Fotyga powiedziała w TVN24, że minister spraw zagranicznych nie był wezwany, tylko grzecznie poproszony i nie musiał tak szybko przyjechać, bo miał samolot o 19.10. A inna była minister dodała, że to był teatralny przyjazd. : Trochę tracę już koncept, nie wiem tak naprawdę o co chodzi, bo umawialiśmy się i podkreślamy to chcemy dobrej współpracy i kohabitacji z kancelarią prezydenta, z pałacem prezydenckim, rządowi na tym zależy. I teraz, po tej, jak państwo pamiętacie, po tej wpadce, po braku rozmowy między ministrem Sikorskim a prezydentem, faksami, to było gdzieś koło miesiąca temu, dzisiaj wiedzieliśmy i wiemy, że trzeba takich form pilnować, żeby nie dawać żadnego pretekstu sobie i złemu losowi. Dlatego po rozmowie minister Sikorski konsultował się z nami czy ma wracać i przerywać to, dosyć ważne spotkanie, bo dotyczące przyszłości Serbii, czyli jednak ważnych kwestiach europejskich. : I premier zadecydował, że ma wracać? : Ja rozmawiałem z
ministrem Sikorskim, on mówił mi, że rozmawiał także o możliwości powrotu o 19.10, tym ostatnim samolotem i minister Fotyga była stanowcza, mówiła, że konsultacja, rozmowa musi się odbyć wcześniej. : Ale mówiła wczoraj, że prezydent by poczekał. : Znaczy, my mamy doświadczenia z umawianiem spotkań z prezydentem i z oczekiwaniem, moim zdaniem Sikorski podjął dobrą decyzję powrotu i nie dawania pretekstu do następnego konfliktu, bo tych złych emocji i oskarżeń jest za dużo i będziemy pilnować formy. Natomiast nie rozumiem tego, chyba jest tak, że jednak kancelaria, czy może urzędnicy kancelarii potknęli się po raz kolejny o własne nogi i to jest trochę śmieszne. : Ale czy następnym razem będzie taka sytuacja i minister będzie poproszony o spotkanie, czy będzie natychmiast przyjeżdżał, czy inaczej to rząd będzie załatwiał. : Są dwie kwestie, są ministrowie zagranicznych i obrony narodowej, którzy według konstytucji powinni współpracować, czy współpracują z prezydentem, współdziałają. To jest oczywiste.
Natomiast drugą sprawą jest kwestia paraliżu funkcjonowania. Nie powinno być tak, żeby wzywać ministrów rządu z Brukseli, bo następnym razem będziemy sobie mogli wyobrażać, że będą musieli wracać z jeszcze jakiejś dalszej podróży. Ja uważam, że – ta sytuacja, spektakularna wpadka kancelarii prezydenta jest, przechyla czarę goryczy, jeżeli można mówić o goryczy tutaj, czy takiej nieprofesjonalności, może lepiej powiedzieć. : No, ale co następnym razem będzie? : Następnym razem nie będzie dzikich konsultacji. Ja uważam, że powinniśmy przerwać takie wzywanie na dywanik, bo to jest raz niegrzeczne, dwa nieskuteczne i paraliżuje prace, funkcjonowanie ministrów tego rządu. : Czyli teraz będzie się odbywało przez sekretariat premiera i dopiero minister? : Ja uważam, że tak powinno być, jeżeli oczywiście decyzja, to są ministrowie premiera Tuska, rządu, rządu Platformy, PSL, muszą decydować, musi mieć wiedzę o tym premier i wtedy będzie wskazywał, sam będzie oczywiście gotowy do pełnych konsultacji. : Zbigniew
Wassermann apeluje do premiera o zawieszenia szefa ABW Krzysztofa Bondaryka w pełnieniu funkcji do czasu wyjaśnienia istotnych wątpliwości wokół jego osoby. : Tak, ale to wyjaśnienie pewnie zabierze więcej czasu niż się wydaje posłowi Wassermannowi, dlatego że Krzysztof Bondaryk oddał „Rzeczpospolitą” i autora artykułów, czy artykułu do sądu, także jeśli chodzi o „Newsweek”. : Ale to prywatnie oddał, ale czy premier coś zamierza w tej sprawie zrobić, zamierza zawiesić Krzysztofa Bondaryka? : Wiem, że rozmawiał, nie słyszałem o takim pomyśle. Była rozmowa z Krzysztofem Bondarykiem, nie słyszałem o pomyśle zawieszenia, ale oczywiście sprawę trzeba wyjaśnić, także publicznie, bo ona jest publiczną. Trochę mnie dziwi taka lawina artykułów, analiz i oskarżeń. Z tego, co wiem to nie polegają one na prawdzie, dlatego Krzysztof Bondaryk dalej będzie szefem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i będzie robił wszystko, czy będziemy czekać na to żeby ta sprawa jak najszybciej się wyjaśniła. : A Zbigniew Wassermann mówi,
że na dodatek jeszcze Krzysztof Bondaryk nie chce pokazać swojego oświadczenia majątkowego, a tam zapewne by się znalazło wiele ciekawych rzeczy. : To tak jest z politykami PiS, że oni mówią, że ktoś czegoś nie chce i to jest skandal, bo wiedza jest porażająca. Nie ma takiego obowiązku szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, ujawnienia oświadczenia majątkowego, ale w związku z tym, że jest osobą publiczną zrobi to Krzysztof Bondaryk i tutaj nie ma żadnej kwestii. Pewnie będą następne argumenty i następne dramatyczne pytania ze strony posłów PiS. Do tego uczymy się przyzwyczajać i przyzwyczajamy się. : A co pan sądzi o nagrodach, które dostawało kierownictwo ABW za rządów Jarosława Kaczyńskiego, Bogdan Święczkowski, jak pisze dzisiejszy „Dziennik” dostał nawet nagrodę, wręczył sobie z okazji 87 rocznicy Bitwy Warszawskiej? : Każdy pretekst dobry, można powiedzieć. Tu, tak jak czytałem w „Dzienniku” nie bardzo orientuję się w finansach, strategii militarnej naczelnego wodza, czy Władysława Sikorskiego,
natomiast rzecz jest kompromitująca, bo można, ja uważam, że w administracji, szczególnie w służbach powinno się zarabiać dobrze, ale nie powinno się robić kpin i żartów i z historii i z urzędników państwowych, dlatego to uważam za rzecz zawstydzającą. : Panie premierze, czy to nie jest rzecz zawstydzająca to, co pan wczoraj powiedział w Polskim Radiu, na temat wyroku, kary, którą dostał Jakub T. – „dla mnie to był szok, nie tylko, że został skazany, że sąd uznał go winnym, ale że kara jest tak dotkliwa”. : Dlatego, że rozmawiałem o tym z prawnikami, to porównywano, rozmawialiśmy o tym, jak różne jest prawodawstwo w Polsce i w Wielkiej Brytanii. : Chciałam panu powiedzieć, że to jest podwójne dożywocie i chciałam panu powiedzieć, że Jakub T., gdyby był sądzony w Anglii to po 9 latach mógł wyjść na wolność, a w polskim prawie jest tak, że jeżeli ma się dożywocie to się wychodzi na wolność, można się starać po 25 latach. : Nie ma dożywocia w Polsce, a za taki czyn, tak jak słyszałem można było otrzymać do 15
lat. Ja mówię tylko o szoku i nie chciałem i nie odnosiłem się do sprawy prawnej, czy konsekwencji prawnych, mówiłem tylko o dotkliwości wyroku, ale mówiłem to w kontekście atmosfery, która w Polsce była przez ostatnie dni. : A pomyślał pan o kobiecie, która została brutalnie zgwałcona? : No, ale ja, ale proszę mi... : O kobiecie, która – niech pan posłucha – która ma uszkodzony mózg, która już nigdy nie będzie zdrową osobą, ma trwale uszkodzony mózg, która jest kaleką. : Tylko przyzna pani, ja mówiłem o zupełnie innej sytuacji, o atmosferze, która była w Polsce, która pokazywała przez ostatnie dni, po pierwszym badaniu DNA, że ten człowiek, Jakub, jest niewinny, atmosfera w Polsce taka była. : Było złe oprogramowanie, a drugie badanie DNA wykazało, że jest... : Ja wiem, ale ja się nie odnoszę do tego, co było, ja mówię o pewnej atmosferze i o szoku, który był zaraz po tym. : Nie, dla mnie jest to szok, jak premier polskiego rządu, wicepremier mówi tak: „ale zawsze to jest tak, że jeżeli mówimy o Polaku, o
rodaku, który ma problemy za granicą, zawsze siłą rzeczy jesteśmy po jego stronie” – pan jest po jego stronie? : To jest kwestia emocji wszystkich Polaków. : Nie. : Wie pani, znaczy, to – możemy się różnić. : Gwałciciel jest dla mnie gwałcicielem, a niezależne jest od jego narodowości. : Ale przepraszam bardzo, ale to nie jest kwestia tego, to jest kwestia udowodnienia winy i tego czy on się przyznał do tego, czy nie. Jak pani doskonale wie... : Słyszał pan o kimś, kto się przyznaje do winy, rzadko kto się przyznaje do winy. : Ale nie przyznawał się do końca, są też opinie prawników, że powinno być trzecie badanie DNA, żeby sprawę udowodnić. : A dlaczego obrona nie wystąpiła o trzecie badanie DNA? : No nie wiem, to jest pytanie do obrony. : No właśnie, nie wystąpiła, mogła wystąpić. : Ale wyroki są święte, jeżeli został skazany to odbędzie tą karę. Ja tylko mówię, że przez ostatnie tygodnie byliśmy świadkami obywatelskiej akcji w Polsce broniącej tego człowieka. : Byliśmy świadkami akcji obywatelskiej, jego
przyjaciół, którzy bronili tego człowieka. : Ale w Polsce, przyzna pani, że opinia publiczna czy media także stawały się, opisywały, emocjonalnie były po jego stronie, uważając, że jest niewinny. : Ale ja pytam o pana emocje, pan mówi, że jesteśmy po jego stronie, nasze emocje są z nim, więc to było tak bardzo dotkliwe. : No, jeżeli on uważa, jeżeli jest zdanie takie, jeżeli mówi się o tym, że on jest niewinny to dlaczego mu nie dawać wiary przed rozstrzygnięciem sądu, przecież nie przyznał się do winy. : Nie, ale pan wczoraj rozmawiał, już po tym, jak sąd wydał orzeczenie. : Ale przyzna pani, że on cały czas uważa, że jest niewinny i nie przyznaje się do winy i będzie apelacja w tej sprawie, to o tym też trzeba pamiętać. : Ale panie premierze, warto też popatrzeć na różne inne wyroki, czy pan słyszał, tak często ludzie przyznają się do winy, do morderstwa, do gwałtu? : Ale wyrok nie jest ostateczny, jest apelacja, dajmy szansę także w apelacji temu człowiekowi, jak każdemu. : Najbardziej mnie zaskoczyło, że
pan, nie wiem to chyba takie męskie podejście, mówi: „taka dotkliwa kara”, a pan wiedział, co jest z tą kobietą, może pan nie wiedział co z nią jest? : Podwójne dożywocie, podwójne dożywocie – czegokolwiek by nie dotyczyło, sama pani przecież, no wszyscy wiemy, jest bardzo dotkliwą karą w Polsce nieobecną, nie występującą. : Za gwałt, pobicie i za to, że kobieta już nigdy nie dojdzie do... : Podwójne dożywocie, jeżeli ta osoba oskarżona jest winna. Potwierdziło się to w pierwszej, jest apelacja i wyrok nie jest zamknięty, nie jest ostateczny. I powiedziałem tylko to, natomiast ja nie podważam wyroków, czy nie ustalam ich sensowności czy racjonalności. : Aha, to dobrze, że pan trzyma, Polak trzyma z Polakiem, dziękuję bardzo gościem Radia ZET był wiceminister spraw wewnętrznych, wicepremier Grzegorz Schetyna.

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Media o Putinie: Znów kupuje czas w wojnie z Ukrainą
Media o Putinie: Znów kupuje czas w wojnie z Ukrainą
Zajmowali się nielegalnym obrotem paliwami. Dziewięć osób zatrzymanych
Zajmowali się nielegalnym obrotem paliwami. Dziewięć osób zatrzymanych
Uszkodzony rosyjski okręt na Bałtyku. Towarzyszą mu jednostki NATO
Uszkodzony rosyjski okręt na Bałtyku. Towarzyszą mu jednostki NATO
Co czeka nas 1 listopada w pogodzie? Są prognozy
Co czeka nas 1 listopada w pogodzie? Są prognozy
Dzień świstaka z Donaldem Trumpem [OPINIA]
Dzień świstaka z Donaldem Trumpem [OPINIA]
Awaryjne lądowanie Hegseth'a. Podano powód
Awaryjne lądowanie Hegseth'a. Podano powód
Kolumbia. Indianie strzelali z łuków w budynek ambasady USA
Kolumbia. Indianie strzelali z łuków w budynek ambasady USA
Polacy o Nawrockiej. Ocenili, jak sobie radzi w roli pierwszej damy
Polacy o Nawrockiej. Ocenili, jak sobie radzi w roli pierwszej damy
Ciało młodej kobiety w windzie. Prokuratura postawiła zarzuty
Ciało młodej kobiety w windzie. Prokuratura postawiła zarzuty
Noblistka wychwala Trumpa. "Wenezuelczycy są mu wdzięczni"
Noblistka wychwala Trumpa. "Wenezuelczycy są mu wdzięczni"
Hamas przekazał trumnę z ciałem kolejnego zakładnika. Co z resztą?
Hamas przekazał trumnę z ciałem kolejnego zakładnika. Co z resztą?
33-latek z Luizjany aresztowany. Miał brać udział w ataku Hamasu
33-latek z Luizjany aresztowany. Miał brać udział w ataku Hamasu