W debacie telewizyjnej kandydatów nie zabrakło kilku gorących sporów. - Pamiętam premiera Tuska, który na wałach przeciwpowodziowych mówił ludziom, że jeśli mają pretensje, to powinni zwrócić się do wójta - wypominał prezes PiS. Kandydaci spierali się m.in. o in vitro. Kaczyński zadeklarował, że o sprawach Białorusi jako głowa państwa porozmawiałby z prezydentem Rosji. - To niebywały pomysł polityczny! - oponował zaskoczony Komorowski . Pod koniec swojej wypowiedzi Komorowski odnosząc się do poniedziałkowego wyjazdu Kaczyńskiego do Londynu, prosił go, by nie popełniał błędu i nie zapowiadał rezygnacji z dopłat bezpośrednich do hektara dla rolników w imię marzeń o armii europejskiej. - Panie marszałku, pan mówi nieprawdę! - bronił się Kaczyński. Na to kandydat PO wręczył mu depeszę PAP (z 2006 roku), w której jest mowa o jego stanowisku i przypomniał, że nigdy nie zdementował tej swojej wypowiedzi. To było żartem! - odpowiadał Kaczyński.