fotopułapka

Niezwykłe nagranie z Bieszczad. Nadleśnictwo Baligród, Lasy Państwowe udostępniło nagranie z fotopułapki należącej do Damiana Stemaluka. Kamera uchwyciła moment, w którym niedźwiedź brunatny pojawił się w tym samym miejscu rano i wieczorem w ważnym celu. Drapieżnik z bieszczadzkiego lasu znalazł głęboką kałużę, w której stała chłodna woda. Nad ranem tylko się jej napił i poświęcił chwilę na zabawę. Z kolei później przyszedł jeszcze bardziej spragniony i zmęczony, dlatego dość długo wylegiwał się w kałuży, przy okazji ochładzając swój organizm. To już nie pierwsze nagranie z Bieszczad, na którym dzikie zwierze znajduje sposób na upalne dni. Gdy dany teren jest otoczony drzewami, jest on zazwyczaj chętniej wybierany przez mieszkańców lasu do odpoczynku.

Jedną z oznak wiosny są ptasie gody. Właśnie nastał ten czas w roku, gdy ptaki łączą się w pary w celu założenia gniazda i wychowania młodych. Fotopułapka zamontowana w Lasach Janowskich zarejestrowała moment, w którym widać tokującego głuszca, który prezentuje swoje śpiewy, podskakuje, rozkłada ogon czy brodę, aby zwrócić na siebie uwagę. Co ciekawe, czasem sytuacja wymaga tego, aby te czynności powtarzał przez kolejne pięć godzin. Samice jednak nie od razu ulegają miłosnym pieśniom. Wszystko dlatego, że gdy jeden z samców rozpoczyna poszukiwania drugiej połówki, staje się rywalem dla innych kogutów, a to oznacza zażarte walki o serce przyszłej wybranki. Przyroda rządzi się swoimi prawami, dlatego wygrywa najlepszy i najsilniejszy osobnik, którego czeka wielka nagroda.

Kilka dni temu Nadleśnictwo Baligród opublikowało na swoim Facebooku nagranie przedstawiające zimowe harce niedźwiedzia brunatnego. Uwieczniła je fotopułapka przygotowana przez znanego leśnika, Kazimierza Nóżkę. Filmik opatrzono tytułem "Z żubrowej polany... ostatni gasi światło". I rzeczywiście. Na początku widzimy, jak wielkie zwierzę, zamiast spać w gawrze, wkracza swoim ciężkim krokiem na pokrytą jeszcze śniegiem polanę. Próbuje węszyć w ziemi, grzebiąc w śniegu. W pewnym momencie podchodzi do kamery i uderza ją swoją łapą, całkowicie "gasząc światło" na polanie. W ten sposób nadleśnictwo chwilowo straciło możliwość podglądania drapieżnika. Bieszczadzki niedźwiedź szybko zdobył serca internautów, którzy zachwycili się tym krótkim nagraniem. "Przyszedł w odwiedziny na polanę, narozrabiał i pospiesznie się oddalił. A to rozrabiaka" - komentowali internauci. "Piękny, tak blisko można go obejrzeć" - zachwycali się pod nagraniem leśników.

Film udostępniony przez Nadleśnictwo Bydgoszcz, Lasy Państwowe na Facebooku przykuł uwagę internautów. W miejscu, gdzie bobry kończą ścinkę wierzby, pojawia się coraz więcej innych mieszkańców lasu i nie tylko. Na nagraniu można zauważyć m.in. lisa, fretkę leśną czy nawet kota. Podobno szlaki przygotowane przez bobry regularnie odwiedza po kilkadziesiąt zwierząt dziennie. Fotopułapki są coraz częściej wykorzystywane w lasach, by nadleśnictwo mogło monitorować dane tereny i w błyskawicznie reagować na niepożądane sytuacje. Urządzenia tego typu posiadają czujnik ruchu, który automatycznie uruchamia kamerę. Może posiadać własne zasilanie bateryjne i wbudowane moduły pomocnicze, które zwiększają możliwości urządzenia, np. moduł gsm, pozwalający na przekazanie danemu użytkownikowi informacji ze zdjęciem lub filmem zrobionym po wykryciu ruchu.