Moją pierwszą reakcją na podkupienie przez PO Bartosza Arłukowicza, była uciecha; ale numer wywinęli Napieralskiemu. Przyszła mi łatwo, bo nie podoba mi się obecny szef SLD. Razi mnie w nim bijąca w oczy nieszczerość tego co mówi, maskowanie myśli przy pomocy słów, poza jednym wyjątkiem, całkowicie szczerą nienawiścią do Platformy Obywatelskiej. Od początku żałowałem, że rywalizację z nim przegrał Wojciech Olejniczak, polityk bardziej "przeźroczysty", obliczalny i chyba mniej cyniczny. Więc miałem uciechę z Arłukowiczem. Po zastanowieniu jednak wydarzenie nie wygląda tak uciesznie - pisze Waldemar Kuczyński w felietonie dla Wirtualnej Polski.