atak hakerski(strona 2/3)

Jak nieoficjalnie ustaliła Wirtualna Polska, publikacja korespondencji byłego rzecznika prezydenta Błażeja Spychalskiego do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego nie była przypadkowa i ma związek z jego nową pracą w Orlenie. Według naszych informacji maile są prawdziwe i miały podważyć wiarygodność byłego prezydenckiego ministra.

27-latek włamał się na konto Profilu Zaufanego użytkowników Systemu Dostawcy Tożsamości. Mężczyzna odpowie za to, że bez uprawnienia, omijając zabezpieczenia włamał się na konto "Profilu Zaufanego " 239 osób bez ich wiedzy i zgody. Odpowie również za udostępnienie danych do logowań na stworzonej przez siebie platformie.

Po tym, jak w piątek wrócił internetowy kanał, na którym publikowane są poufne rozmowy przedstawicieli rządu, w Kancelarii Premiera zapanowała konsternacja. Spodziewane jest dalsze ujawnianie rozmów z prywatnego konta szefa KPRM Michała Dworczyka i innych polityków. – Będą próbować nadal dezinformować polską opinię publiczną i możliwe, że będą wypuszczać teraz tzw. obyczajówkę – mówi nam jeden z oficerów służb.

- Służby w Polsce mają poważny problem. Powinny znaleźć jak najszybciej dowody na to, kto stoi za tymi działaniami. Jeśli zaatakowano konta posłów, to w każdej chwili hakerzy mogą próbować złamać zabezpieczenia naszej infrastruktury. Zagrożone są też rządowe skrzynki pocztowe - mówi Wirtualnej Polsce gen. Adam Rapacki, były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.

Jak informuje w poniedziałek "Rzeczpospolita", hakerzy mieli dostęp do skrzynki mailowej Michała Dworczyka przez dziewięć miesięcy. Przejęta korespondencja miała dotyczyć m.in. Rosji. Dziennik informuje również, że w sprawie pojawiają się nowe okoliczności związane z kwestią sytuacji na Białorusi i aresztowania Ramana Pratasiewicza.

Afera mailowa związana z atakami cybernetycznymi na Polskę nie milknie. O sprawę po raz kolejny zapytano Michała Dworczyka, którego korespondencja z najważniejszymi urzędnikami państwowymi wyciekła do sieci. Szef KPRM oświadczył, że odbędzie się "szereg spotkań", podczas których ten temat zostanie poruszony.

Co najmniej 4350 adresów e-mail należących do polskich obywateli padło ofiarą hakerskiego ataku socjotechnicznego - poinformował we wtorek Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych. Okazuje się, że o operacji "Ghostwriter", w ramach której dochodziło do ataków, niemal rok temu informował amerykański portal Fireeye.

Jak wynika z informacji PAP, najwyższe ograny NATO prawdopodobnie zajmą się sprawą cyberataków w Polsce. Miałoby do tego dojść w przyszłym tygodniu – twierdzi źródło wysokiego szczebla w Kwaterze Głównej Sojuszu w Brukseli, na które powołuje się Polska Agencja Prasowa.

Eksperci NATO są zaangażowani w dochodzenie dotyczące ataków hakerskich na przedstawicieli polskiego rządu. "Wszelkie zewnętrzne próby ingerencji w systemy alianckie są niedopuszczalne" - przekazało biuro prasowe NATO.

Według byłego ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza za cyberatak ze strony rosyjskich służb odpowiedzialność powinni ponieść najważniejsi politycy w kraju: Mateusz Morawiecki, Jarosław Kaczyński i Mariusz Kamiński. Polityk w rozmowie z Wirtualną Polska odniósł się również do oświadczenia wydanego przez prezesa Prawa i Sprawiedliwości.

W środę wicepremier Jarosław Kaczyński wydał oświadczenie dotyczące ataków cybernetycznych na Polskę. Stwierdził w nim m.in., że operacja ta "została przeprowadzona z terytorium Federacji Rosyjskiej". Jak podała później "Gazeta Wyborcza", za wyciek maili Michała Dworczyka odpowiadać mają jednak nie hakerzy z Rosji, a osoba z otoczenia samego szefa Kancelarii Premiera. Pojawiające się doniesienia Dworczyk nazwał "kłamstwami".

Bardzo mocno i dobitnie chcemy podkreślić, że systemy pocztowe WP są całkowicie bezpieczne, a informacje czy insynuacje, jakoby miało dojść do włamania na konto WP, są całkowicie nieprawdziwe - tak Wirtualna Polska komentuje słowa premiera. Mateusz Morawiecki odniósł się dzisiaj na konferencji prasowej do kwestii ataku phishingowego na konto Michała Dworczyka.

Nie milkną echa ataku hakerskiego na konta ministra Michała Dworczyka i jego bliskich. Szef KPRM wydał kolejne oświadczenie w tej sprawie. "Nadal prowadzone są ataki na konta mojej rodziny w różnych kanałach komunikacji, nawet w odniesieniu do moich dzieci" - napisał Dworczyk.

Amerykańskim służbom udało się odzyskać większość okupu zapłaconego hakerom w bitcoinach za atak na sieć rurociągów Colonial Pipeline. To pierwsza tego typu, udana operacja.

"Pragnę podkreślić, że w skrzynce mailowej, będącej przedmiotem ataku hakerskiego, nie znajdowały się żadne informacje, które miały charakter niejawny, zastrzeżony, tajny lub ściśle tajny" - oświadczył szef KPRM Michał Dworczyk. Dodał, że zhakowane zostało również konto facebookowe jego żony.

W kwietniu nowojorskie metro stało się obiektem ataku hakerów. Nadzorujące system podziemnej kolei Metropolitalne Władze Transportowe (MTA) przekazały, że hakerzy mieli powiązania z chińskim rządem.