Wielka awaria X. Musk rzuca podejrzenia
Portal społecznościowy X ma poważne problemy z funkcjonowaniem. Użytkownicy niemal na całym świecie zgłaszają, że korzystanie z serwisu jest mocno utrudnione. Właściciel Elon Musk twierdzi, że doszło do "masowego cyberataku" i zasugerował udział jakiegoś państwa.
Platforma społecznościowa X (dawniej Twitter) przez niemal cały poniedziałek odnotowuje problemy. Użytkownicy czasem nie mogą przeglądać wpisów innych osób.
W Polsce w serwisie DownDetector kłopoty odnotowało kilkanaście tysięcy użytkowników. W Stanach Zjednoczonych jest to kilkadziesiąt tysięcy. Informacje o utrudnieniach pojawiają się też w Wielkiej Brytanii, Francji czy w Indiach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trump liczy na przełom w Rijadzie. "Dokonamy dużego postępu"
Właściciel portalu Elon Musk napisał, że trwa "masowy cyberatak na X".
"Jesteśmy atakowani każdego dnia, ale to zostało dokonane z użyciem wielu zasobów. Albo duża, skoordynowana grupa i/lub kraj są zaangażowane. Namierzamy" - napisał na X.
Bliski sojusznik Trumpa
Musk zakupił Twittera w 2022 roku za 44 miliardy dolarów, zwolnił sporą część jego pracowników, a następnie zmienił jego nazwę na "X", gdyż jest to jego ulubiona litera.
Miliarder w wyborach prezydenckich USA wsparł Donalda Trumpa i zaangażował się w jego kampanię, stając się jednym z najbliższych sojuszników. Obecnie stoi na czele komisji Białego Domu o nazwie Departament Efektywności Rządowej (DOGE), której zadaniem ma być cięcie wydatków.
Szef Tesli angażuje się też w wiele internetowych eskapad politycznych. Chętnie udostępnia teorie spiskowe na temat swoich przeciwników swojego prezydenta, regularnie potępia rządy (np. Wielkiej Brytanii), czy też promuje prawicowe partie, m.in. niemiecką AfD. W ostatnich dniach wdał się też w sprzeczkę z Radosławem Sikorskim, nazywając go "małym człowieczkiem" i sugerując odcięcie Starlinków dla Ukrainy.
Czytaj więcej: