Podczas konferencji prasowej 4 marca premier Australii Anthony Albanese podkreślił, że Australia, podobnie jak Wielka Brytania, "jasno wyraża swoje poparcie dla Ukrainy". Jak dodał, rozważają udział "w każdej misji pokojowej w Ukrainie", w tym przystąpienie do tzw. koalicji chętnych.
Tzw. koalicja chętnych to inicjatywa premiera Wielkiej Brytanii, Keira Starmera, dotycząca misji pokojowej po zawieszeniu broni między Rosją a Ukrainą. Plan zakłada rozmieszczenie 30 tys. żołnierzy sił pokojowych z całej Europy w Ukrainie.
Rosja "ostrzega" Australię
Ambasada Rosji w Canberze wydała ostrzeżenie dla Australii, podkreślając przy tym, że wysłanie wojsk pokojowych do Ukrainy może mieć "poważne konsekwencje".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trump liczy na przełom w Rijadzie. "Dokonamy dużego postępu"
"Nie do przyjęcia jest, aby kolejne zachodnie buty pojawiły się na ziemi (ukraińskiej - red.) i nie pozostaniemy wobec tego biernymi obserwatorami" - podaje w oświadczeniu Ambasada Rosji w Canberze.
Rosjanie twierdzą, że to nie groźba, a "ostrzeżenie" dla Australii, aby ta nie wysyłała wojsk pokojowych do Ukrainy.
"Rosja nie ma zamiaru skrzywdzić Australijczyków, a Canberra może łatwo uniknąć kłopotów, po prostu powstrzymując się od nieodpowiedzialnego awanturnictwa w strefie specjalnej operacji wojskowej" - pisze rosyjska ambasada.
Ambasador Ukrainy w Australii, Wasyl Myrosznyczenko, zaapelował do australijskich władz o zignorowanie rosyjskiego ostrzeżenia. - Rosja jest państwem zbójeckim i po prostu chce, żeby wszyscy przestali pomagać Ukrainie - podkreślił.
Australia od czasu inwazji Rosji w lutym 2022 r. wsparła Ukrainę kwotą przekraczającą 1,5 mld dolarów. W lutym 2025 r. dołączyła do 92 państw, które poparły rezolucję ONZ potępiającą "trwającą inwazję na pełną skalę Federacji Rosyjskiej na Ukrainę" i domagającą się "całkowitego i bezwarunkowego wycofania się" Rosji z Ukrainy.