Andrzej Duda(strona 256/1)

We wtorek mija 8 lat od katastrofy pod Smoleńskiem. Prezydent Andrzej Duda wspomina moment, w którym dowiedział się o tragedii. Nie ucieka od bardzo osobistych zwierzeń. - To było nie do uwierzenia - stwierdził.

Na eurodeputowanym PiS nie robią wrażenia sondaże, w których Donald Tusk dogania Andrzeja Dudę. Czarnecki jest przekonany, że ewentualny powrót do polskiej polityki nie skończyłby się dla byłego premiera zbyt dobrze.

Przewaga głowy państwa nad przewodniczącym Rady Europejskiej stopniała do zaledwie 0,5 proc. Obaj potencjalni kandydaci na urząd Prezydenta RP zdecydowanie górują nad pozostałymi.

Dwie osoby zginęły, a około 20 zostało rannych po tym, jak furgonetka wjechała w ludzi. Na wydarzenia z Muenster zareagował Andrzej Duda. "Łączę się w bólu z rodzinami ofiar" - napisał w depeszy kondolencyjnej do prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera.

Według nieoficjalnych informacji z kancelarii prezydenta, Andrzej Duda jest gotów do wznowienia rozmów nt. ustawy degradacyjnej. Po czwartkowej deklaracji Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził, że projekt jest sprawą zamkniętą, powrót do prac nad nim może być trudny.

Były minister spraw zagranicznych ma do siebie dystans. Z uśmiechem na twarzy odebrał tytuł "Srebrne Usta". Pojawia się pytanie, czy wszystkiego do siebie nie bierze Andrzej Duda. Witold Waszczykowski zażartował z wet prezydenta. Nie jest jasne, czy to była szpila, czy puszczenie oka.

Jakub Rutnicki dostanie niższą pensję. Powodem nowelizacja regulaminu Sejmu, która pozwala na karanie polityków zbyt często przerywających przemówienia innym, tym samym uniemożliwiając pracę parlamentarzystom.

Decyzja prezydenta Andrzeja Dudy o zawetowaniu ustawy była bardzo dobra - oceniła w czwartek doradczyni prezydenta Zofia Romaszewska. Jej zdaniem ta ustawa jest kompletnie niepotrzebna. - Nie można en bloc jakiejkolwiek grupy ludzi osądzić i jednakowo ich potraktować - stwierdziła i dodała, że takie rozwiązanie prawne groziłoby kolejną kompromitacją.

Prawo i Sprawiedliwość nie tego oczekiwało od prezydenta. Zawetowanie ustawy degradacyjnej bardzo mocno skrytykowali m.in. Marek Suski i Antoni Macierewicz. W sprawie głos zabrali też Polacy. Większość jest jednomyślna.

Po tym jak Andrzej Duda zawetował tzw. ustawę degradacyjną pojawiły się pytania, czy Prawo i Sprawiedliwość poprze obecnego prezydenta w walce o drugą kadencję.

Nie milknie wzburzenie w PiS po zawetowaniu przez prezydenta tzw. ustawy degradacyjnej. Padają mocne słowa i zarzuty, a w obozie rządzącym słychać też postulaty, aby w wyborach prezydenckich Andrzeja Dudę zastąpiła Beata Szydło.

- Można się zastanowić, czy prezydent wetując tzw. ustawę degradacyjną, powrócił do formuły "grubej kreski" i Okrągłego Stołu - powiedział Antoni Macierewicz. Były szef MON uważa, że Andrzej Duda wyciąga rękę do ludzi z byłego aparatu komunistycznego.

Weto prezydenta pokrzyżowało plany wprowadzenia ustawy degradacyjnej. Teraz szef kancelarii premiera wskazuje, kto powinien przygotować nowe przepisy. Według Michała Dworczyka ruch należy teraz do resortu obrony.

Wywracanie oczami, nietypowe ruchy, powtarzanie tych samych słów - sieć podbija nagranie dziwnego przemówienia prezydenta z Rzeszowa. Gdy jedni dziwią się z wypowiedzi głowy państwa, drudzy liczą na jego wygraną w plebiscycie "Srebrne Usta".

Posłanka Prawa i Sprawiedliwości Krystyna Pawłowicz napisała do Andrzeja Dudy. Skomentowała decyzję prezydenta ws. tzw. ustawy degradacyjnej. - Dlaczego Pan Prezydent racje moralne Polaków odrzuca i osłania zbrodniarzy komunistycznych? - pyta ostro.

Kolejny polityk PiS nie kryje rozczarowania zawetowaniem ustawy degradacyjnej. Marek Suski stwierdził, że Andrzej Duda "zrobił krok w kierunku tych, którzy służyli Rosji". Zapowiedział też, że nie zagłosuje na niego w kolejnych wyborach prezydenckich.