alert RCB(strona 3/1)

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa rozesłało SMS-y ostrzegające przed ekstremalnymi warunkami pogodowymi. Wiadomości otrzymali użytkownicy z południowo-wschodnich i centralnych województw kraju.

Nad Polskę nadciąga fala upałów. W wielu regionach termometry w cieniu wskażą nawet powyżej 34 st. C. Trzeci, czyli najwyższy poziom w skali ostrzeżeń przed upałami, wydano dla województwa lubuskiego i niemal całej Wielkopolski. Niebezpiecznie gorąco będzie też w woj. zachodniopomorskim, kujawsko-pomorskim i dolnośląskim.

Gwałtowne burze przechodzą dziś nad Polską. Towarzyszą im opady deszczu, grad oraz silny wiatr. Przez niebezpiecznymi zjawiskami atmosferycznymi ostrzega Polaków Rządowe Centrum Bezpieczeństwa.

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało alert przed lokalnie ulewnym deszczem i silnym wiatrem. Alert obowiązuje w czwartek oraz w nocy z czwartku na piątek w części województw.

W weekend na obszarze większości kraju doszło do nagłej zmiany pogody. W związku z silnymi porywami wiatru Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało alerty z informacją o wydaniu przez IMGW pierwszego i drugiego stopnia zagrożenia dla większości regionów w Polsce.

Kuriozalny - tak jednym słowem można określić komunikat rozesłany do mieszkańców czterech województw przez system, który miał ostrzegać przed zagrożeniami. Problem przedstawiony w wiadomości trudno jednak określić jako "sytuację nadzwyczajną".

Syreny alarmowe zostaną uruchomione we wtorek w związku z przypadającą na ten dzień rocznicą powstania w getcie warszawskim. Poinformował o tym Mazowiecki Urząd Wojewódzki. Syreny wojewódzkiego systemu ostrzegania i alarmowania zostaną uruchomione w południe.

Część mieszkańców województwa małopolskiego otrzymała w sobotę SMS z alertem Rządowego Centrum Bezpieczeństwa przeznaczonym dla uchodźców z Ukrainy. Jak wyjaśniają państwowe służby to wynik pomyłki operatora telefonii komórkowej.

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa rozesłało czternastu województwach alert RCB. Silny wiatr wciąż może powodować szkody. W nocy najmocniej może wiać na wybrzeżu, dla którego wydano ostrzeżenie drugiego stopnia.

Z danych Państwowej Straży Pożarnej wynika, że w ostatnich 24 godzinach wskutek przetaczających się nad Polską wichur zginęły trzy osoby, a 19 zostało rannych. Wiatr przyczynił się również do powstania przerw w dostawach prądu. Bez dostępu do energii elektrycznej pozostaje ok. 50 tys. odbiorców.

Gwałtowne wichury, deszcz, a nawet krupa śnieżna - takich warunków pogodowych możemy spodziewać się w nocy ze środy na czwartek. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa alarmuje: zostań w domu, jeśli możesz. Z kolei jak przekazało IMGW - które wcześniej wydało ostrzeżenia przed ostrym wiatrem dla całego kraju - na wybrzeżu prognozowany jest sztorm.

Drzewo spadło na samochód jadący drogą w miejscowości Tłuczewo w powiecie wejherowskim. W pojeździe podróżowały cztery osoby. Zginął 27-letni mężczyzna, a jego współpasażer został poważnie ranny. To skutki wichur, które przetaczają się przez Polskę. W najbliższych godzinach meteorolodzy nie spodziewają się znaczącej poprawy.

W sobotę w całej Polsce wystąpią bardzo silne porywy wiatru. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa rozesłało alerty, w których wezwało do zachowania szczególnej ostrożności. "Zostań w domu, jeśli możesz. Zabezpiecz rzeczy, które porwane przez wiatr mogą stanowić zagrożenie" - zaalarmowało RCB. Wichury mogą też spowodować przerwy w dostawie prądu.

Mieszkańcy 11 województw dostali alerty z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa z ostrzeżeniami przed silnym wiatrem w nocy z czwartku na piątek. Na południu kraju wydano ostrzeżenia drugiego stopnia przed zawiejami i zamieciami śnieżnymi. W piątek wiatr w górach osiągnie prędkość nawet 140 km/h.

Do mieszkańców ośmiu powiatów, a także Warszawy i Radomia rozesłano we wtorek po południu SMS z ostrzeżeniem od Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Alert RCB został uruchomiony w związku z wykryciem kolejnych przypadków wścieklizny. Służby wydały także instrukcje dla właścicieli czworonogów.

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa rozesłało w poniedziałek SMS-y do mieszkańców woj. śląskiego. Powodem jest bardzo zła jakość powietrza. W nocy z niedzieli na poniedziałek w niektórych miejscach dobowe normy były przekraczane wielokrotnie.

Krzysztof Brejza z Koalicji Obywatelskiej pyta premiera Mateusza Morawieckiego oraz ministrów zdrowia i spraw wewnętrznych o alerty RCB, które nie były ostatnio wykorzystywane do informowania Polaków o zagrożeniu epidemicznym. Polityk opozycji wskazuje, że po raz ostatni użyto ich w tym celu w październiku zeszłego roku.

IMGW wydało alerty pierwszego i drugiego stopnia dla kilku województw w północnej i środkowej Polsce. Ostrzeżenia dotyczą silnego wiatru i intensywnych opadów śniegu. Przed niebezpieczną pogodą ostrzega także Rządowe Centrum Bezpieczeństwa.