Jest alert RCB. "Nie zbliżaj się do zagrożonego terenu"

• Gdzie i kiedy wybuchł pożar? Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym wybuchł w niedzielę na styku powiatów augustowskiego i monieckiego.
• Jakie służby biorą udział w akcji? W działaniach uczestniczy 240 strażaków z PSP i OSP, wspieranych przez służby parkowe i leśne, a także śmigłowce i samoloty gaśnicze.
• Jakie są warunki na miejscu? Sytuacja jest trudna z powodu suchego podłoża i silnego wiatru, co utrudnia gaszenie pożaru.

W niedzielę wojewoda podlaski Jacek Brzozowski informował, że pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym obejmuje ponad 60 ha. W poniedziałek rano rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński przekazał, że to już 450 ha.

"Na miejscu z żywiołem walczy 240 strażaków" - przekazały Lasy Państwowe.

- Mamy do czynienia z bardzo poważną sytuacją na terenie powiatu augustowskiego, w okolicach Polkowa - ocenił wojewoda Brzozowski. Działania są utrudnione przez dynamiczną sytuację i niekorzystne warunki pogodowe.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Tragedia na drodze w Końskich. Nie żyje 40‑latek

W związku z pożarem Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało alert.

"UWAGA! Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Nie zbliżaj się do zagrożonego terenu. Stosuj się do poleceń służb" - wiadomość o takiej treści został przesłany do odbiorców na terenie powiatów: augustowskiego, grajewskiego i monieckiego (woj. podlaskie).

PRZECZYTAJ TAKŻE: Nietoperz ze wścieklizną ugryzł 11‑latka. Alert w Suwałkach

Komendant wojewódzki PSP w Białymstoku st. bryg. Janusz Kondrat podkreślił trudności związane z gaszeniem pożaru.

- Sytuacja na miejscu jest bardzo trudna, ze względu na warunki atmosferyczne. Trzcinowiska są bardzo suche, przy wietrze o sile ok. 11 m/s jest bardzo trudno gasić taki pożar - wyjaśnił.

Strażacy są dowożeni na miejsce specjalnymi pojazdami terenowymi, co pozwala im dotrzeć do trudno dostępnych obszarów.

W poniedziałek rano do akcji dołączył policyjny Black Hawk.

"Ratowników wspierają cztery śmigłowce Lasów Państwowych, samolot Dromader i policyjny Black Hawk" - przekazał rzecznik MSWiA.

W razie potrzeby do akcji mogą być włączeni również żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej.

Źródło: PAP, WP Wiadomości