Gigantyczny pożar na Podlasiu. Sytuacja robi się ekstremalna
Rozszerza się pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym, teraz obejmuje już 450 ha - szacują strażacy. Na miejsce walki z ogniem w nocy dotarli podchorążowie z Akademii Pożarniczej, którzy wspierają akcję gaśniczą. W poniedziałek w gaszeniu bierze także udział załoga policyjnego Black Hawka - dowiaduje się WP.
Co musisz wiedzieć?
- Gdzie i kiedy wybuchł pożar? Pożar rozpoczął się w niedzielę po południu na styku powiatów augustowskiego i monieckiego, obejmując nieużytki, suche trawy i trzcinowiska.
- Jakie siły biorą udział w akcji gaśniczej? W akcji w niedzielę uczestniczyło ponad 180 strażaków PSP i OSP. W nocy na miejsce dotarli podchorążowie z Akademii Pożarniczej oraz specjalistyczna jednostka z województwa lubelskiego.
- Jakie są najnowsze szacunki dotyczące powierzchni pożaru? W poniedziałek rano strażacy oszacowali, że pożar obejmuje już 450 hektarów.
Pożar wybuchł w niedzielę po południu na styku powiatów: augustowskiego i monieckiego. Zapaliły się nieużytki, suche trawy i trzcinowiska na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego. Strażacy podkreślają, że sytuacja jest ekstremalnie trudna do opanowania. Ogień płonie w bardzo niedostępnym terenie.
- Przez noc teren był monitorowany przez strażaków, również przy użyciu dronów. Nasze działania były w tym zakresie wspierane również przez wojsko, żołnierze dysponowali dronem, który pomagał nam dozorować ten teren - informuje WP młodszy ogniomistrz Justyna Kłusewicz, rzecznik prasowy Podlaskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP.
W nocy straż pożarna informowała, że w działaniach na miejscu brało udział ponad 180 strażaków PSP i OSP. Ale w miejsce akcji cały czas docierają kolejni strażacy.
- W nocy dojechały do nas siły i środki między innymi z Akademii Pożarniczej. 40 podchorążych wyposażonych w podręczny sprzęt gaśniczy wesprze dziś nasze działania. Oprócz tego dojechały do nas siły i środki z województwa lubelskiego - wylicza Kłusewicz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Emerytka nie zostawiła na Tusku suchej nitki. Polacy mówią o drożyźnie
W przypadku lubelskich strażaków to członkowie specjalnej jednostki, która specjalizuje się w gaszeniu z ziemi wielkopowierzchniowych pożarów lasów.
Starsza ogniomistrz Kłusewicz podkreśla, że określenie powierzchni pożaru jest to bardzo trudne, bo sytuacja jest bardzo dynamiczna. Poza tym na terenie objętym pożarem panowała bardzo gęsta mgła. W niedzielę wojewoda podlaski Jacek Brzozowski informował, że pożar obejmował ponad 60 ha. W poniedziałek rano szacunki strażaków mówią już o około 450 hektarach.
W poniedziałek na miejscu pojawiło się nowe wsparcie z powietrza.
- Wiem, że będzie nas dziś wspierał z powietrza policyjny Black Hawk, który będzie robił zrzuty wody, ale także śmigłowce Lasów Państwowych - zapowiada w rozmowie z WP Kłusewicz.
Lasy Państwowe wysyłają kolejne samoloty
Śmigłowce i samolot gaśniczy Lasów Państwowych pracowały nad miejscem pożaru już także w niedzielę.
W poniedziałek Lasy Państwowe poinformowały, że w akcji uczestniczy obecnie samolot gaśniczy Dromader oraz dwa śmigłowce z RDLP Białystok oraz RDLP Toruń. "Wkrótce dołączy trzecia maszyna z Lublina. Rozważane jest również skierowanie czwartego śmigłowca ze Szczecinka" - podały Lasy Państwowe w komunikacie w mediach społecznościowych.
Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Alert RCB
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa w niedzielę wydało alert do osób przebywających na terenie podlaskich powiatów: augustowskiego, grajewskiego i monieckiego o treści "Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Nie zbliżaj się do zagrożonego terenu. Stosuj się do poleceń służb".
W niedzielę wieczorem wojewoda podlaski powołał sztab kryzysowy, w skład którego obok strażaków weszli przedstawiciele policji, Wojska Polskiego oraz urzędnicy z Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego.