Kilka dni temu policjanci z Kamiennej Góry podczas rutynowej kontroli zatrzymali 57-letniego kierowcę skutera, przy którym znaleźli narkotyki. W trakcie przeszukiwania jego mieszkania dokonali makabrycznego odkrycia. W dziecięcym wózku znaleźli ciało 7-miesięcznego niemowlaka, wnuczka zatrzymanego. Chłopczyk nie żył od kilku dni. Jak wynika z przeprowadzonej właśnie sekcji zwłok, dziecko zmarło na skutek zapalenia opon mózgowych.
Jak donosi powiatowa.info, według wstępnej opinii lekarzy u 7-miesięcznego dziecka stwierdzono upośledzenie stanu odżywienia. Chłopczyk po urodzeniu ważył 3,2 kilograma. Nigdy nie był u lekarza, nie przechodził obowiązkowych szczepień. W chwili śmierci ważył tylko 5 kilogramów.
21-letnia matka podczas przesłuchania zeznała, że dziecko wymiotowało, nie pamiętała jednak kiedy to było. Ponieważ rodzina nie była ubezpieczona, a kobieta nie miała pieniędzy na prywatne badania, nie poszła do lekarza.
Dziadkowi i ojcu zmarłego chłopczyka postawiono zarzut posiadania narkotyków. W obu przypadkach sąd zastosował areszt tymczasowy na trzy miesiące.
Matka usłyszała zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia poprzez niewykonanie obowiązkowych badań i szczepień.