Siłą wręczali wezwania. Nalot na ośrodek na Zakarpaciu

Ukraińskie media opisują szokujący nalot na ośrodek wypoczynkowy Kosino na Zakarpaciu w Ukrainie. Według relacji władz ośrodka, kilkudziesięciu uzbrojonych w karabiny maszynowe wojskowych wtargnęło na teren i siłą wręczali wezwania do wojska mężczyznom. Sprawa została zgłoszona do kilku organów śledczych. W kraju ponownie zawrzało.

Nalot na ośrodek wypoczynkowy na Zakarpaciu
Nalot na ośrodek wypoczynkowy na Zakarpaciu
Źródło zdjęć: © CCTV
Mateusz Czmiel

Na Zakarpaciu pracownicy terytorialnego centrum rekrutacji (TCC) "zorganizowali nalot na kompleks uzdrowiskowy Wody Termalne Kosino" - opisuje ukraińska stacja TSN. Administracja zakładu opublikowała w internecie nagrania z kamer monitorujących i wydała oficjalne oświadczenie w sprawie zdarzenia.

Nalot na ośrodek. Wyganiali ludzi, krzyczeli i przeklinali

Na nagraniu widać kilkudziesięciu mężczyzn w mundurach wojskowych i policyjnych wychodzących z samochodów i wchodzących na teren ośrodka. Wszyscy mają broń. Niektórzy funkcjonariusze mają także przy sobie zestawy kolczatek, które uniemożliwiają wyjazd z ośrodka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Pracownicy TCC zaczęli usuwać mężczyzn, kobiety, dzieci i osoby starsze z saun, pokojów i gabinetów zabiegowych. Towarzyszyły temu przekleństwa, przepychanki i groźby ze strony funkcjonariuszy organów ścigania. Pracownicy TCC zażądali od administratorów otwarcia pomieszczeń, w których przebywali zwiedzający kompleks" - podaje TSN.

Do zdarzenia doszło 7 grudnia, jednak dopiero teraz sprawa nabrała rozgłosu.

Sprawdzamy dokumenty mężczyzn

Jeden z policjantów miał grozić pracownikom, że jeśli ci nie zaczną dobrowolnie otwierać drzwi, to zrobią to siłą, a za utrudnianie czynności pracownicy zostaną aresztowani.

- Sprawdzamy dokumenty mężczyzn. Pójdziecie do więzienia za utrudnianie działań Sił Zbrojnych Ukrainy - powiedział uczestnik nalotu.

"Wody Termalne" były oburzone zachowaniem pracowników TCC, którzy podczas wojny na pełną skalę przeprowadzali działania mające na celu mobilizację ludności.

Ośrodek składa zawiadomienia

Administracja zakładu stwierdziła, że ​​pracownicy TCC "spowodowali obrażenia ciała prawnika kompleksu i zabrali mu telefon komórkowy, gdy ten nagrywał całe zajście".

"Na prośbę dyrektora kompleksu o okazanie dokumentów tożsamości i odpowiednich dokumentów użyto wobec niego siły fizycznej. Bez wyjaśnień i bez wezwania uzbrojeni mężczyźni w kominiarkach wpakowali do autobusu dwóch pracowników kompleksu i zawieźli ich w nieznanym kierunku. Na tej podstawie skierowano odpowiednie wnioski do organów spraw wewnętrznych. Wszystkie powyższe działania potwierdzają materiały foto i wideo. Do zdarzeń tych doszło za milczącą zgodą 3 zastępów patrolowych składających się z 10 policjantów" - czytamy w oświadczeniu kompleksu.

Zawiadomienia w sprawie nalotu zostały złożone na policję, do Służby Bezpieczeństwa Ukrainy oraz prokuratury.

To kolejna kontrowersyjna sytuacja, którą opisują media. 5 grudnia pracownicy poboru rozdawali wezwania na sali gimnastycznej w Użhorodzie.

TCC: wręczanie wezwań w siłowniach i obiektach turystycznych jest legalne

Dzień później 6 grudnia, komisarze wojskowi przeprowadzili podobny nalot na "obozy szkoleniowe" w Chuście i Mukaczewie.

Jak czytamy w komunikacie "mężczyźni w wieku poborowym, którzy świadomie uchylają się od służby wojskowej, ćwiczą w halach sportowych lub bawią się w kompleksach rekreacyjnych, nie są uprzywilejowani w porównaniu z żołnierzami Sił Zbrojnych Ukrainy, którzy w trudnych warunkach utrzymują obronę i rozbijają wroga".

TCC podkreśla, że w Siłach Zbrojnych to przede wszystkim ludzie, "w tym wasi znajomi, wasi przyjaciele, rodzice, mężowie, synowie i córki, którzy czekają na zastąpienie lub uzupełnienie".

Nie chcą ginąć za elity

W piątek amerykański dziennik "The Washington Post" szeroko opisywał, jak mężczyźni unikają armii.

- Nawet jeśli brakuje ci nogi, powiedzą, że nadal potrafisz latać dronami - powiedział mężczyzna w wieku poborowym, który uciekł z Ukrainy. Skarżył się na korupcję, mówiąc, że zwykli Ukraińcy walczą i umierają, podczas gdy "członkowie parlamentu" i inne elity "jeżdżą mercedesami i luksusowymi samochodami".

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w Ukrainiemobilizacjawojsko
Wybrane dla Ciebie