Padają groźby w rosyjskiej TV. "To dopiero początek"
Dowódca batalionu "Achmat", gen. Apti Ałaudinow, oświadczył, że brutalna rosyjska inwazja w Ukrainie to "dopiero początek". Bliski współpracownik przywódcy Czeczenii zapowiedział, że "Rosja będzie walczyć, dopóki nie znajdzie się na szczycie świata".
09.12.2023 | aktual.: 09.12.2023 10:46
Wiele informacji, które podają rosyjskie media państwowe czy kremlowscy oficjele, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Gen. Apti Ałaudinow był gościem w programie kremlowskiego propagandzisty z Kanału 1. Fragment ich rozmowy udostępniła w serwisie X (dawniej Twitter - przyp. red.) dziennikarka Julia Davis. - Powiedz mi, czym jest ta wojna, którą prowadzimy? Jak ją postrzegasz? Jak zmieniła się przez dwa lata? - zapytał Władimir Sołowjow.
- W rzeczywistości dla Rosji jest to święta wojna i nic więcej. Jest święta, ponieważ nie chcieliśmy zabrać Ukrainie jakiegoś kawałka ziemi, jakiejś góry czy kopalni. Nie jest ważne, co oni mają, a czego nie mają - odpowiedział dowódca batalionu "Achmat".
- Najważniejsze jest to, co się za tym kryje. Bronimy interesów naszego narodu w zakresie duchowości, moralności, boskich wartości, uniwersalnych wartości ludzkich - bredził Ałaudinow.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bliski współpracownik Ramzana Kadyrowa stwierdził, że "tylko Władimir Putin może stawić czoła narodom, które wierzą, że nic nie stanie im na przeszkodzie".
- Uwierzcie mi, kiedy mówię, że to, co widzimy dzisiaj, to oczywiście dopiero początek. Ta specjalna operacja wojskowa (tak w Rosji nazywa się wojnę w Ukrainie - przyp. red.) się zakończy, ale nie myślcie, że po tym pozwolą nam żyć w pokoju - oznajmił.
- Przed nami bardzo, bardzo długa droga do zwycięstwa. Będziemy walczyć, dopóki nie znajdziemy się na szczycie świata. Już tam jesteśmy, ale musimy to udowodnić - stwierdził.
Czytaj więcej:
Zobacz także
Źródło: X