Koniec ery premiera Morawieckiego. "Musi nauczyć się być w opozycji. Bo nigdy nie miał okazji"
Mateusz Morawiecki żegna się z władzą. Przynajmniej na kilka lat. Zdaniem ekspertów, z którymi rozmawiała WP, odchodzący premier może już jej nie odzyskać. PiS jest w tej sprawie podzielone.
Jedni uważają, że Morawiecki jest zużytą twarzą wyborczej porażki, a drudzy - że tylko on może sprawić, że PiS wróci na szczyt. Dziś brzmi to jednak jak "mission impossible" - mówią nam partyjni działacze.
Stworzeni do bycia opozycją
W poniedziałek 11 grudnia Mateusz Morawiecki po raz ostatni wystąpi w Sejmie jako premier. W ciągu godziny ma podsumować swoje rządy i wyznaczyć kierunki programowe jego ugrupowania na najbliższe wybory.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyśle także sygnał wyborcom PiS, żeby nie tracili nadziei na powrót do władzy. A także zasugeruje, jaką oddająca władzę partia będzie opozycją.
W Wirtualnej Polsce pisaliśmy już, że "totalną". Oficjalnie zaś - "konstruktywną i merytoryczną".
Czy to wystarczy Morawieckiemu, by utrzymać się na fali? - Najpierw to on musi nauczyć się być w tej opozycji. Bo nigdy nie miał okazji - nie kryje uszczypliwości jeden z posłów PiS.
Jak dodaje: - Mateusz wskoczył na falę, która go niosła razem z PiS. Teraz z tej fali spada. Myśmy w dołkach bywali przez lata, jesteśmy wręcz stworzeni do bycia opozycją. Budowało to naszą tożsamość i hartowało na przyszłość. A Morawiecki? Dziś to zagadka.
Kryzysowy moment
Mateusz Morawiecki przez ostatnie dekady piął się na szczeblach kariery. Dziś się zatrzymuje. Co przed nim?
- Prawdopodobieństwo, że Morawiecki znów zostanie premierem, jest bardzo niewielkie - mówi Wirtualnej Polsce prof. Rafał Chwedoruk z Uniwersytetu Warszawskiego. - Jego szanse oceniam na umiarkowane - dodaje prof. Sławomir Sowiński z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Obaj eksperci przekonują, że Mateusz Morawiecki jest dziś w kryzysowym momencie swojej kariery politycznej. Co ciekawe, takie stwierdzenia można usłyszeć również w PiS. Choć to oczywiście zależy od tego, gdzie "przyłożyć ucho".
Współpracownicy odchodzącego premiera wciąż są przekonani, że większego talentu niż Morawiecki polska prawica nie miała od dawna. - Na tle takiej Beaty [Szydło – przyp. red.] to jest "avenger". Wzniósł PiS na nowy poziom, nie odpuści Tuskowi - przekonuje jeden z nich.
Część działaczy PiS, jak to słyszy, nie kryje uśmiechów. - Ludzie Morawieckiego lubią się pocieszać - twierdzi rozmówca z kręgów byłej premier.
- Morawiecki nie walczy o powrót na szczyt, jemu pozostała walka o polityczne przetrwanie - uważa prof. Rafał Chwedoruk.
Ustawiony twardo sufit
Jak twierdzi politolog i socjolog UW, Mateusz Morawiecki "może zostać zredukowany do roli tego, który jest odpowiedzialny za porażkę Zjednoczonej Prawicy w wyborach".
Może być też kojarzony jako ten, który utorował Donaldowi Tuskowi powrót do władzy. - Morawiecki jest twarzą klęski. Wyjście z tego stanu będzie zatem dla niego bardzo, bardzo trudne - przekonuje prof. Chwedoruk.
Rozmówca WP uważa, że zadania Morawieckiemu nie ułatwia to, że "nie był silnie zakorzeniony w PiS". Mimo że się starał.
- Przez to nie mógł zbudować u wieloletnich działaczy i zasłużonych polityków tej partii, w tym starych druhów Jarosława Kaczyńskiego z Porozumienia Centrum, trwałego szacunku. Morawiecki był w PiS człowiekiem z innego świata. To miało być dla niego atutem, ale okazało się odwrotnie. Morawiecki miał być twarzą czegoś innego, niż wyszło. Nie zbliżył PiS do centrum, ani nie wzmocnił rządu na arenie międzynarodowej. Wręcz przeciwnie - zauważa prof. Chwedoruk.
Podkreśla, że PiS przez ostatnie lata nie dość, że nie zyskało bardziej umiarkowanych wyborców, to jeszcze ich straciło. A przecież Morawiecki miał otworzyć PiS na nowy elektorat. - Tymczasem próbował zostać trybunem ludowym, który zwraca się wyłącznie do tzw. twardego elektoratu. Okazało się to destrukcyjne nie tylko dla samego Morawieckiego, ale także dla PiS - przyznaje ekspert.
Prof. Sławomir Sowiński w rozmowie z nami przekonuje, że Morawiecki ustawił nad sobą "szklany sufit", który trudno mu będzie przebić. - Próbował przebijać ten sufit przez lata. Nie udało mu się - zauważa politolog.
Co więcej, poprzez radykalizowanie języka Morawiecki ten sufit mógł wręcz obniżyć. Mimo że nie sposób odmówić mu sukcesów - choćby w wyborach w 2019 roku.
Tyle że warunki się zmieniły. Po katastrofalnym dla obozu władzy roku 2020 PiS nie zdołało odzyskać już zadowalającego poparcia. Odpowiedzialnych za ten stan rzeczy jest wielu. Włącznie z Jarosławem Kaczyńskim.
Szukanie roli
Co dla Mateusza Morawieckiego oznacza pożegnanie się z władzą? - Nie wiem, czy ma jakiś plan. Ale powinien mieć. Jeśli było się tak długo premierem, to wejście w rolę "zwykłego posła" na pewno nie będzie łatwe - zauważa prof. Anna Pacześniak, politolożka z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Jak pisaliśmy już w WP, Morawiecki w opozycji powoła "zespół pracy państwowej", który ma punktować rząd Donalda Tuska, a także prezentować alternatywę, m.in. w postaci nowych projektów ustaw.
- To nie będzie jednak typowy "gabinet cieni", bo taka formuła w Polsce się nie sprawdzała. Platforma ją ośmieszyła - twierdzi jeden z najbliższych współpracowników premiera.
Co na to prof. Pacześniak? - Bycie "premierem" w gabinecie cieni w Polsce nie jest tym samym, co bycie szefem gabinetu cieni w Wielkiej Brytanii - zauważa.
- Pytanie, w jakiej roli będzie chciał Morawieckiego obsadzić Jarosław Kaczyński - zastanawia się rozmówczyni WP. - I czy ma na niego pomysł - dodaje.
- Niewykluczone, że Kaczyński będzie chciał wymienić Morawieckiego na inną, młodszą i niezużytą twarz. Ale może tego nie zrobi. Plusem Morawieckiego jest jego lojalność. Kaczyński w ostatnim czasie pokazywał, że Morawiecki robi dokładnie to, co on mu każe - mówi prof. Rafał Chwedoruk.
Czy Mateusz Morawiecki będzie powoływał się na swój rządowy dorobek? I czy będzie to skuteczne? Eksperci wątpią. - To może zadziałać tylko w przypadku, gdy rządy nowej większości okażą się spektakularną katastrofą. Ale to może być bardzo odległa perspektywa i Morawiecki może jej nie doczekać - uważa prof. Chwedoruk.
Rywalizacja samców alfa
Nasi rozmówcy przekonują, że wkrótce może zacząć się rywalizacja o sukcesję po Jarosławie Kaczyńskim. Sam prezes PiS przyznał niedawno, że szykuje się do oddania władzy w partii (co w przeszłości zapowiadał wielokrotnie).
- W PiS już rozpoczęły się "castingi" na następcę Jarosława Kaczyńskiego. Obserwujemy to w Sejmie. Widzimy, kto chce być ważny w obozie w PiS, kto chce mieć posłuch, kto chce być widoczny. W tym "castingu" znacznie lepiej niż Morawiecki wypadają inni politycy, jak choćby Przemysław Czarnek - uważa prof. Sławomir Sowiński.
Podobnie uważa prof. Chwedoruk. Zaznacza, że wiele zależy od stosunku prezesa PiS do Morawieckiego. - Sam parasol ochronny Jarosława Kaczyńskiego może nie wystarczyć. Co więcej, tego parasola może już nie być - przewiduje politolog UW.
Jak dodaje, "przeciwnicy Morawieckiego w PiS czują się pewniej, co słychać już po ich wypowiedziach". Ekspert ma tu na myśli m.in. Jacka Sasina, ale też innych czołowych polityków tej formacji, którzy - jak mówi politolog - nie będą oglądać się na Morawieckiego, gdy będą próbować umacniać swoje pozycje w partii.
Na niekorzyść Mateusza Morawieckiego ma działać jeszcze to, że - jak mówi prof. Chwedoruk - "PiS, żeby przetrwać, musi się konsolidować i radykalizować". A to ma nie sprzyjać odchodzącemu premierowi.
- On do tego nie pasuje. Widzieliśmy to w kampanii. Morawieckiemu taki styl komunikowania nie leży. W radykalnym przekazie naturalnie wyglądają tacy politycy, jak Przemysław Czarnek, ale nie Mateusz Morawiecki - wyjaśnia ekspert.
Rozmówcy WP wskazują, że im bardziej Morawiecki próbuje brzmieć jak "rdzenny pisowiec", tym komiczniej wypada.
Zwracają też uwagę na inny aspekt. - Rządzenie, zamiast premiera wzmocnić, osłabiło go, zmęczyło. Ten ciężar władzy, związany też z różnymi kryzysami, będzie trudny do udźwignięcia - mówi prof. Sowiński.
Co dalej z Morawieckim?
- On może powoli zacząć znikać z horyzontu dużej polityki. Jeśli nie będzie miał narzędzi do jej uprawiania, tym mniej ludzi będzie się na niego orientować - uważa prof. Chwedoruk.
Eksperci w rozmowie z WP podkreślają, że cała siła Morawieckiego oparta była na dwóch rzeczach: poparciu Kaczyńskiego i wpływach, jakie daje bycie premierem.
Morawiecki jedno już stracił. Czy straci też wsparcie prezesa? - To się okaże. Dziś wiemy, że Morawiecki musi nauczyć się życia w opozycji. Innego przecież nie zna - konkluduje rozmówca z PiS.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl