Szefowa KE źle zrozumiała pytanie. "Byłoby to zdumiewające"
Podczas konferencji przed Białym Domem Ursula von der Leyen została zapytana o kwestię dostaw broni przez Chiny do Rosji. - Myślę, że jest to sprawa dotycząca zainteresowanych krajów - odparła polityk. Wpadka została szybko sprostowana przez unijnego rzecznika. Szefowa KE miała źle usłyszeć pytanie dziennikarzy.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej przebywa z wizytą w Stanach Zjednoczonych, gdzie spotkała się z prezydentem Joe Bidenem. Tematem rozmów była sytuacja w Ukrainie.
Po rozmowach w Białym Domu szefowa KE spotkała się z dziennikarzami. - Naszym głównym przesłaniem było oczywiście to, że będziemy wspierać Ukrainę tak długo, jak to konieczne - podkreśliła.
Von der Leyen źle zrozumiała pytanie. Zdziwienie wśród dziennikarzy
Podczas konferencji unijna polityk zapytana została o amerykańskie ostrzeżenia w kwestii potencjalnych dostaw chińskiej broni do Rosji. Biały Dom od wielu dni ostrzegał, że Putin mógł się w tej kwestii dogadać z Xi. - Myślę, że jest to sprawa dotycząca zainteresowanych krajów - odparła krótko von der Leyen.
Słowa wywołały zdziwienie wśród zgromadzonych reporterów. "Nie jestem jednak pewien, czy dobrze usłyszała pytanie. W przeciwnym razie byłoby to całkowicie zdumiewające" - komentował w mediach społecznościowych Oskar Górzyński, korespondent Polskiej Agencji Prasowej w USA.
"Była bardzo głośna klimatyzacja, przez co trudno było usłyszeć pytanie" - dodał z kolei Laurence Norman, dziennikarz "The Wall Street Journal".
O całą sprawę zapytany został rzecznik prasowy Komisji Europejskiej, który potwierdził, że unijna polityk źle zrozumiała zadanie pytanie.
- Odpowiedź szefowej KE na zadane pytanie brzmi następująco: "Omówiliśmy kwestię sankcji i obchodzenia sankcji. Podzielamy obawy na ten temat i codziennie współpracujemy w tym obszarze. Szczególnie przedyskutowaliśmy wrażliwy problem uzupełniania zasobów wojskowych Rosji. Objęliśmy już sankcjami państwa trzecie, takie jak Iran, za obchodzenie naszych sankcji" - przekazał rzecznik KE w rozmowie z PAP.