Wybuchy na moście Krymskim. Aksjonow grzmi
Ruch ma moście Krymskim został wstrzymany w wyniku "awaryjnej sytuacji" - poinformowały w poniedziałek rosyjskie władze i media państwowe. Teraz jednak szef okupacyjnych władz Krymu Siergiej Aksjonow stwierdził, że zdarzenie było "atakiem terrorystycznym".
Szef okupacyjnych władz Krymu stwierdził, że 145. filar na moście w Cieśninie Kerczeńskiej zawalił się w wyniku "ataku terrorystycznego". Eksplozje spowodowały całkowite wstrzymanie ruchu samochodowego przez most.
Aksjonow ogłosił jednocześnie, że most kolejowy nie został uszkodzony i że wkrótce ruch pociągów zostanie wznowiony.
Dwie osoby zginęły, jedna została ranna
W wyniku incydentu na rosyjskim moście prowadzącym na okupowany Krym dwie osoby zginęły, a jedna została ranna - poinformowała w poniedziałek agencja Reutera, powołując się na rosyjskie władze regionalne.
Ofiary śmiertelne to małżeństwo podróżujące samochodem o numerach rejestracyjnych rosyjskiego obwodu biełgorodzkiego. Ranna została ich córka. Most jest uszkodzony, ale nie jest jasny zakres tych szkód.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wymowny komentarz z Kijowa
Po ataku na most Krymski głos zabrał Kijów. Rzecznik Głównego Zarządu Wywiadu Andrij Jusow powiedział, że ukraińskie służby nie komentują przyczyn wydarzeń. Dodał jednak wymownie: "Można tylko zacytować słowa szefa wywiadu Kiryła Budanowa, że most Krymski jest zbędną konstrukcją".
Wcześniej rzeczniczka sił ukraińskich na południu kraju Natalia Humeniuk uznała, iż incydent na moście może być prowokacją rosyjską w związku z wygasaniem umowy zbożowej i ukraińską kontrofensywą.
19-kilometrowy most nad Cieśniną Kerczeńską jest jedynym bezpośrednim połączeniem między siecią transportową Rosji a Półwyspem Krymskim, który Moskwa anektowała z Ukrainy w 2014 roku.
Czytaj również: Krym sparaliżowany. Rosjanie tłoczą się w korkach po eksplozjach