Ujawniono sposób ataku na most Krymski. "Operacja specjalna"
Atak na most Krymski był częścią udanej operacji specjalnej Służby Bezpieczeństwa Ukrainy i sił morskich Kijowa - wynika z ustaleń ukraińskich mediów. Do uderzenia w kluczową dla Rosjan przeprawę Ukraińcy mieli użyć dronów.
17.07.2023 | aktual.: 17.07.2023 10:34
- Most został zaatakowany przy pomocy dronów naziemnych. Dotarcie do mostu było trudne, ale ostatecznie udało się to zrobić – powiedział anonimowo RBC-Ukraina urzędnik SBU.
Atak na most? "Operacja specjalna"
Informację o ataku dronami potwierdził również Kanał24. Stacja wyjaśnia, że w przygotowaniu operacji specjalnej uczestniczyła też marynarka wojenna Ukrainy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nocny incydent skomentował wcześniej rzecznik ukraińskiego wywiadu. - Można tylko zacytować słowa szefa Głównego Zarządu Wywiadu Dyrekcja Kiryła Budanowa, że most Krymski jest zbędną konstrukcją - stwierdził przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego Andrij Jusow.
- Rosjanie będą mieć problemy z logistyką z powodu incydentu na rosyjskim moście prowadzącym na okupowany Krym - ocenił Jusow.
Rosyjska prowokacja? Pierwsze komunikaty ostrożne
Warto zaznaczyć, że rzeczniczka sił ukraińskich na południu kraju Natalia Humeniuk wcześniej uznała, iż incydent na moście może być prowokacją rosyjską w związku z wygasaniem umowy zbożowej i ukraińską kontrofensywą.
- Zdajemy sobie sprawę, że przy tych bezprecedensowych środkach bezpieczeństwa, które długi czas stosowali Rosjanie wokół mostu na Krym, jest bardzo prawdopodobne, iż kontrolowali oni całą tę sytuację - komentowała rzeczniczka.
W jej ocenie "w związku z tym, że dziś właśnie pojawiło się pytanie, co będzie dalej z umową zbożową, można przypuścić, że wróg może uciekać się do jakichś prowokacji".
W mediach ukraińskich pojawiły się doniesienia o uszkodzeniu elementu konstrukcyjnego, ale media rosyjskie twierdzą, że uszkodzona została tylko nawierzchnia mostu.
Według niepotwierdzonych doniesień mieszkańcy słyszeli eksplozje przed świtem w poniedziałek.