Szef policji do dymisji? Opozycja oskarża: on po prostu kłamie
Czarne chmury nad nadinspektorem Jarosławem Szymczykiem. Politycy PO po nowych doniesieniach ws. śmierci Igora Stachowiaka zarzucili mu kłamstwo i zażądali dymisji. - Został złapany na kłamstwie w tak ważnej i bulwersującej sprawie - mówi Sławomir Neumann, szef klubu Platformy.
Żądania opozycji to wynik sprzecznych informacji przekazywanych przez policję w sprawie śmierci Igora Stachowiaka na komisariacie we Wrocławiu. W wyjaśnieniach przesłanych Rzecznikowi Praw Obywatelskich funkcjonariusze twierdzą, że już dwa tygodnie po tragedii widzieli film z paralizatora. Tymczasem w maju Komendant Główny Policji mówił, że nie było dostępu do tego nagrania.
- Dowiedzieliśmy się, że Komendant Główny Policji po prostu kłamie, próbując ukryć prawdę o tym, co wydarzyło się na komisariacie we Wrocławiu i co działo się potem z wyjaśnieniem tej sprawy przez cały rok. Mówił, że policja nie znała sprawy, że nie miała dostępu do materiałów, do nagrania filmu z tasera. Wszystko okazało się nieprawdą - stwierdza Sławomir Neumann.
Złapany na kłamstwie
Jako "niebywałą rzecz" polityk określił "tuszowanie" sprawy śmierci Igora Stachowiaka nie tylko tuż po samym zdarzeniu, ale także po ujawnieniu zapisów z policyjnego paralizatora. - To jest rzecz niebywała i obciążająca dzisiaj oczywiście ministra Mariusza Błaszczaka i jego zastępcę Jarosława Zielińskiego, ale także Komendanta Głównego Policji - zaznacza Neumann.
- Nie wyobrażam sobie, żeby Komendant Główny Policji, złapany na takim kłamstwie, w tam ważnej, bulwersującej sprawie, mógł pełnić tę funkcję dalej - dodaje polityk. Wyraża też nadzieję, że w przyszłym tygodniu Sejm zajmie się wnioskiem PO o odwołanie szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka.
Pytanie do Szydło
- Pytam się pani premier Szydło, co jeszcze się musi wydarzyć, co jeszcze musi ujrzeć światło dzienne, jakie fakty ukrywane jeszcze przez ministrów Błaszczaka, Zielińskiego, czy Szymczyka, żeby zdecydować się odsunąć tych ludzi od pełnienia takich funkcji - mówi szef klubu PO.
Igor Stachowiak został zatrzymany na wrocławskim rynku w maju ubiegłego roku. Według funkcjonariuszy, mężczyzna był agresywny i dlatego użyli paralizatora. Po przewiezieniu na komisariat stracił przytomność i pomimo reanimacji zmarł. Sprawa wróciła po wyemitowaniu reportażu w TVN24, gdzie m.in. pokazano zapis z kamery paralizatora, którego kilkakrotnie użyto wobec mężczyzny.