Szef Pentagonu przyznał, że dostarczają Ukrainie dane wywiadowcze
Podczas wysłuchania przed komisją ds. sił zbrojnych amerykańskiego Senatu, szef Pentagonu Lloyd Austin powiedział, że USA dostarczają Ukrainie dane wywiadowcze, które pomogą siłom ukraińskim w prowadzeniu operacji przeciwko wojskom rosyjskim w Donbasie.
CNN podkreśla, że po raz pierwszy przedstawiciel amerykańskiej administracji przyznał publicznie, jaka rolę odgrywają USA w operacjach wojsk ukraińskich w regionie, który usiłuje zawłaszczyć Rosja.
Zapytany przez komisję ds. sił zbrojnych, czy Stany Zjednoczone przekazują Ukrainie dane wywiadowcze pomagające jej w prowadzeniu działań wojennych w regionie Donbasu i na Krymie, Austin odparł: "Dostarczamy im takie dane do przeprowadzenia operacji w Donbasie". Nie odniósł się do pytania o Krym.
Minister obrony USA powiedział również komisji, że Pentagon wyśle jeszcze w czwartek 7 kwietnia "uaktualnione wytyczne" w tej sprawie, ale nie podał szczegółów.
To oni są najbardziej bezwzględni w armii rosyjskiej. "Trzon okrucieństwa"
Rzecznik Pentagonu: Ukraina z pewnością może wygrać wojnę z Rosją
Wysokiej rangi przedstawiciel Pentagonu potwierdził w rozmowie z CNN, po wystąpieniu Austina przed komisją, że USA "nadal dostarczają użytecznych informacji i danych wywiadu siłom zbrojnym Ukrainy". "Skoro walki przenoszą się w stronę Donbasu, to dostosujemy we właściwy sposób nasze informacje" dla sił ukraińskich - dodał.
Biały Dom przyznał niedawno, że USA wysłały Ukrainie "znaczącą ilość szczegółowych i aktualnych danych wywiadowczych", dotyczących planów Rosji i ruchów jej wojsk.
Z kolei dzień wcześniej John Kirby rzecznik Pentagonu ocenił, że " Ukraina z pewnością może odnieść zwycięstwo w wojnie z Rosją, a wskazuje na to przebieg konfliktu, który obserwujemy każdego dnia".
Czytaj także:
Źródło: PAP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski