Szef BBN: wojna może generować takich sytuacji więcej

Aby uczestniczyć w śledztwie ws. Przewodowa, strona ukraińska musi wystąpić z wnioskiem albo musi powstać międzynarodowa grupa - powiedział major Jacek Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. W jego ocenie nie można wykluczyć, że będą następne podobne sytuacje.

Siewiera: Ostatnie 48 godzin to był bardzo ciężki czas
Siewiera: Ostatnie 48 godzin to był bardzo ciężki czas
Źródło zdjęć: © KPRM, PAP | Jakub Szymczuk
Arkadiusz Jastrzębski

Siły rosyjskie przeprowadziły we wtorek po południu zakrojony na szeroką skalę atak rakietowy na Ukrainę, wymierzony głównie w obiekty energetyczne. Tego dnia na terenie leżącej blisko granicy z Ukrainą wsi Przewodów (woj. lubelskie) spadł pocisk i doszło do eksplozji, w wyniku której zginęło dwóch obywateli Polski.

"Ta wojna może generować takich sytuacji więcej"

- Sytuacja, z którą mieliśmy do czynienia, była jedną z najbardziej niebezpiecznych w historii Sojuszu Północnoatlantyckiego - mówił w czwartkowych "Faktach po Faktach" TVN24 major Siewiera.

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego dodał, że "te 48 godzin to był naprawdę bardzo ciężki czas". - Ta wojna może generować takich sytuacji więcej - powiedział.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ

Zabezpieczono fragmenty rakiet

Siewiera w rozmowie z TVN24 wskazał, że na miejscu - gdzie panują obecnie niesprzyjające warunki pogodowe - zostały zabezpieczone i przekazane do analizy w wojskowych ośrodkach fragmenty rakiety.

Podkreślił, że to istotna część materiału dowodowego, która na pewno pozwoli stwierdzić, jakiego rodzaju to rakieta. Przyznał, że najprawdopodobniej była to rakieta przeciwlotniczego systemu S-300 z lat 80. produkcji radzieckiej.

Szef BBN dodał jednak, że na 100 proc. nie można jeszcze stwierdzić, ale najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że była to rakieta użyta przez ukraińską obronę przeciwlotniczą do zestrzelenia rosyjskiego pocisku.

Udział Ukraińców w śledztwie? Dwie możliwości

Pytany o ewentualny udział strony ukraińskiej w śledztwie, Siewiera podkreślił, że śledztwo prowadzi polska prokuratura.

- Są dwie metody, żeby skorzystać z pomocy partnerów zagranicznych - jedna to pomoc prawna, forma bilateralnej umowy, w której w ramach wniosku o pomoc prawną państwo posiadające interes prawny w postępowaniu występuje o możliwość uczestniczenia w czynnościach, a druga to międzynarodowa grupa śledcza, która może zostać powołana przez prokuratora generalnego w Polsce - mówił Siewiera na antenie TVN24.

Źródła: TVN24, PAP

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w Ukrainierosjarakieta
Wybrane dla Ciebie