Strzelanina w Luizjanie. Kilkanaście osób rannych
Dwanaście osób zostało rannych, w tym jedna ciężko, w strzelaninie w klubie nocnym w Baton Rouge (stan Luizjana) Zdaniem policji, był to atak wymierzony w "konkretne osoby". Sprawcy dotychczas nie zatrzymano.
Do strzelaniny doszło w nocy z soboty na niedzielę czasu lokalnego.
- Według wstępnych ustaleń nie był to przypadkowy akt przemocy. Uważamy, że miał on na celu konkretne osoby, a pozostałe zostały poszkodowane przypadkowo - powiedział na konferencji prasowej szef policji w Baton Rouge Murphy Paul.
W momencie, gdy padły strzały w Dior Bar & Lounge, w pobliżu znajdowali się trzej policjanci, którzy udzielili ofiarom pierwszej pomocy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Miliony dla mediów publicznych. Ozdoba o wątpliwościach
- Sądzimy, że natychmiastowa reakcja zapobiegła dalszym ofiarom - powiedział Paul. Dodał, że policja dysponuje pewnymi poszlakami, ale apeluje o pomoc do wszystkich, którzy mają jakieś informacje o tym wydarzeniu.
- Jeżeli jest ktoś, kto coś wie, niech postąpi, jak należy. Może zapobiec kolejnemu incydentowi, bowiem jest oczywiste, że ta osoba nie ma żadnego poszanowania dla ludzkiego życia - oświadczył Paul.
Burmistrz Baton Rouge Weston Broome określił strzelaninę "bezsensownym aktem przemocy, który nie ujdzie płazem".
Był to kolejny z licznych ostatnio w USA przypadków przestępstw z użyciem broni palnej. Władze określają je jako plagę, a opinia publiczna domaga się zaostrzenia przepisów o dostępie do broni.