Strajk pod domem prezesa. "Zupełnie tego nie rozumiem"
- Zawsze byłem zwolennikiem pełnego równouprawnienia kobiet - powiedział Jarosław Kaczyński podczas konferencji prasowej. Prezes Prawa i Sprawiedliwości odniósł się w ten sposób do zapowiadanego na dzisiaj protestu kobiet pod jego domem na Żoliborzu.
28.11.2022 | aktual.: 28.11.2022 14:45
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Jarosław Kaczyński został zapytany, czy planuje wysłuchać kobiet, które będą dzisiaj protestować przed jego domem.
- Zupełnie nie rozumiem, dlaczego w rocznicę uzyskania przez Polskę praw obywatelskich mają się odbywać demonstracje pod moim domem. Zawsze byłem zwolennikiem pełnego równouprawnienia kobiet. Zupełnie tego nie rozumiem i dlatego też nie ma o czym rozmawiać - stwierdził prezes PiS.
Polityk powiedział też, że "o tej porze będzie w pracy tak, jak zwykle bywa".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Jeszcze raz powtarzam: pod moim domem odbywały się nawet demonstracje 13 grudnia tak, jakbym to ja wprowadzał stan wojenny. Krótko mówiąc, to jest po prostu sytuacja, w której człowiek, który był od przeszło 30 lat już atakowany, a ja właśnie jestem takim człowiekiem - stwierdził, nazywając decyzję o zorganizowaniu strajku "cyniczną i szpetną".
Słowa o "dawaniu w szyję"
Prezes PiS Jarosław Kaczyński na początku listopada podczas spotkania z mieszkańcami Ełku pytany był m.in. o dalsze wsparcie dla rodziny. Odpowiadając, wyraził przekonanie, że młode Polki obecnie nie rodzą dzieci, bo "dają w szyję".
W odpowiedzi na te słowa Strajk Kobiet zapowiedział protest. Ma odbyć się na warszawskim Żoliborzu 28 listopada przed willą Jarosława Kaczyńskiego. Manifestacja ma odbyć się pod hasłem #ParasolkąwKaczyńskiego.
Organizatorki nawiązują do protestów kobiet z 1918 roku. "Kobiety z parasolkami uderzające w płot i okna rządowej willi były w 1918 skutecznymi buntowniczkami – wywalczyły, wyszarpały, a nie "dostały" czy "otrzymały" prawa wyborcze" - piszą.
Jak przekonuje Strajk Kobiet, dziś mamy do czynienia z analogiczną sytuacją - znów władza chce zdusić bunt kobiet. Nie zostawiają suchej nitki na obozie rządzącym pod wodzą Jarosława Kaczyńskiego. "Rządzący obecnie Polską pisowscy bandyci i złodzieje pod wodzą dyktatorka Kaczyńskiego, który przed buntującymi się kobietami zasłania się sznurem 80 radiowozów. Tchórza, który kazał nas bić, gazować, zatrzymywać, zastraszać, ciągać po komisariatach i po sądach" - piszą przedstawicielki Strajku Kobiet o politykach.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ
Czytaj też: