Stanowcze słowa z Danii. "Zełenski przebiegłby nago przez Nowy Jork"
Duński polityk Rasmus Jarlov w rozmowie z Sky News stwierdził, że "Zełenski byłby skłonny przebiec nago przez Nowy Jork, gdyby wymagano od niego bezpieczeństwa, gwarancji bezpieczeństwa i ratowania swojego kraju". Stanął tym samym po stronie prezydenta Ukrainy po awanturze w Gabinecie Owalnym.
Stanowcze słowa z Danii. "Zełenski przebiegłby nago przez Nowy Jork"
Szczyt w Londynie. Śledź najnowsze informacje w NASZEJ RELACJI NA ŻYWO
Przewodniczący komisji obrony duńskiego parlamentu Rasmus Jarlov w telewizji Sky News mówił o tym, jak Ukraina i Europa mogą powrócić do rozmów z prezydentem USA Donaldem Trumpem.
Jarlov stwierdził, że administracja USA "została wprowadzona w błąd fałszywą narracją, że Zełenski jest złym człowiekiem, który próbuje wykorzystać USA, a Europa jest zła i chcą pokazać, że mają tego dość".
- Jestem pewien, że prezydent Zełenski byłby skłonny przebiec nago przez Nowy Jork, gdyby wymagano od niego bezpieczeństwa, gwarancji bezpieczeństwa i ratowania swojego kraju. Nie może chodzić o emocje i osobiste ego, ani o to, kto jest wystarczająco skromny i kto wystarczająco podziękował. Musi chodzić o to, co jest słuszne i sprawiedliwe, i co leży w interesie zachodniego świata - stwierdził duński polityk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukraińcy żołnierze załamani? "Zachód chce się poddać za nich"
Podkreślił, że jakiekolwiek porozumienie pokojowe bez gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy "nie jest nawet warte papieru, na którym zostało spisane".
- Wygląda na to, że Rosja już myśli, że jest w stanie wojny z Zachodem. Jeśli tak myślisz, to znów zaatakujesz. A oni zaatakują kraje bałtyckie, prawdopodobnie jako pierwszy cel. Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której Rosjanom nie da się jasno do zrozumienia, że jeśli nie zakończą wojny, zostaną powstrzymani siłą - powiedział Jarlov.
Kłótnia w Gabinecie Owalnym
W piątek w Białym Domu doszło do spotkania prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z prezydentem oraz wiceprezydentem USA Donaldem Trumpem i J.D. Vancem. Przywódcy mieli podpisać umowę ws. ukraińskich minerałów.
W trakcie rozmów doszło jednak do awantury. Trump oraz wiceprezydent J.D. Vance w kółko domagali się, żeby Zełenski podziękował im za pomoc. Krytykowali też jego sposób negocjacji, zarzucając mu, że "nie ma kart". Prezydent Ukrainy zarzucał im z kolei, że nie rozumieją pozycji jego kraju. W końcu umowy nie podpisano, a Zełenski wraz z ukraińską delegacją zostali wyproszeni z Białego Domu.
Po wszystkim Trump opublikował oświadczenie, w którym skrytykował postawę ukraińskiego prezydenta.
"Zorientowałem się, że Zełenski nie jest gotowy na pokój, jeśli Ameryka się zaangażuje, ponieważ uważa, że nasze wsparcie daje mu dużą przewagę w negocjacjach. Nie chcę przewagi, chcę pokoju" - napisał amerykański prezydent na platformie Truth Social.
Źródło: Guardian, WP Wiadomości
Czytaj także:
