Stanisław Karczewski o TSUE. "Procedura wszczęta w sposób nieprawidłowy"
- W ogóle nie powinna mieć miejsca - tak marszałek Senatu komentuje wszczęcie procedury ws. Polski przed europejskim Trybunałem Sprawiedliwości. Według Stanisława Karczewskiego, wiele krajów nie uznaje wyroków TSUE.
Stanisław Karczewski był pytany przez PAP o procedurę przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej ws. Polski. Chodzi o wniosek wystosowany przez Sąd Najwyższy, który zwrócił się do europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z pięcioma pytaniami prejudycjalnymi. TSUE już zaczął nad nimi pracować.
Marszałek podkreślił, że "wszystkie do tej pory wyroki TSUE Polska wykonywała". - Jednak bardzo wiele krajów tych wyroków nie uznaje i nie respektuje - zaznaczył jednocześnie.
- Jesteśmy na początku procedury, która w moim głębokim przekonaniu została wszczęta w sposób nieprawidłowy przez niepełny skład SN i przekazana do Trybunału Sprawiedliwości UE. Ja uważam, że to procedura, która w ogóle nie powinna mieć miejsca - skwitował marszałek Senatu.
Zobacz również: Oświadczenie Andrzeja Dudy ws. ordynacji do PE
Kolejny głos ws. TSUE
#
Warto przypomnieć, że Jarosław Gowin udzielił wywiadu Marcinowi Makowskiemu, który można znaleźć w najnowszym "Do Rzeczy". Wicepremier stwierdził, że jeśli Trybunał dopuści się precedensu i usankcjonuje zawieszenie prawa przez Sąd Najwyższy, rząd "zapewne" nie będzie miał innego wyjścia, jak doprowadzić do drugiego precedensu, czyli zignorować orzeczenie TSUE.
Z kolei Mateusz Morawiecki pytany o tę kwestię stwierdził, że należy poczekać na ostateczny wyrok w tej sprawie. - Trybunał Sprawiedliwości to nie jest Sąd Ostateczny tylko sąd - powiedział w poniedziałek premier. - Nie będziemy mieć dylematu, czy zignorować wyrok, bo nie będziemy stawać przed tego typu wyborem. Wiemy, że postępujemy zgodnie z Konstytucją - podkreślił szef polskiego rządu.
Morawiecki podkreślił również, że wiele państw Unii nie wykonuje wyroków unijnego Trybunału. Na przykład miesiąc temu Trybunał nałożył na Hiszpanię karę w wysokości 12 milionów euro za zwłokę we wdrożeniu dyrektywy dotyczącej oczyszczania ścieków.
Już w 2011 roku sąd uznał, że Hiszpania nie wypełniała dyrektywy i nakazał niezwłoczne wypełnienie zobowiązań. Madryt do dziś tego nie zrobił. I jeśli nadal będzie zwlekać, zapłaci poza karą 12 milionów będzie płacić dodatkowe 11 milionów za każde dodatkowe pół roku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl