Sprzeczka prokuratora Janeczka z dziennikarzem. "Kłamstwo"
Sprzeczka między prokuratorem Tomaszem Janeczkiem a dziennikarzem TVN24. Śledczy, który przekonywał, że nie miał informacji o sprawie zatrzymania żołnierzy na granicy - choć dokumenty wskazują, że kazał nawet objąć nad nią nadzór - bronił się, że chodziło o brak wiedzy o okolicznościach. Reporter zarzucił prokuratorowi, że się sprawą nie interesował. - Czyste spekulacje i kłamstwo - odpowiedział Janeczek.
07.06.2024 08:46
Zastępca prokuratora generalnego ds. wojskowych - nominowany jeszcze przez Zbigniewa Ziobrę - Tomasz Janeczek swoją decyzją z 6 maja 2024 roku zdecydował o objęciu nadzorem służbowym sprawy żołnierzy, którzy strzelali w kierunku migrantów na granicy. W rozmowach z mediami przekonywał jednak, że nie miał szczegółowej wiedzy na temat zdarzenia.
Janeczek został przed budynkiem prokuratury zapytany o tę sprawę przez dziennikarzy.
- Wyraziłem zgodę na objęcie sprawy w skutek wniosku, który wpłynął na moje biurko. Gdzie tam pisze o zarzutach, o kajdankach w stosunku do żołnierzy? - mówił Janeczek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Artur Molęda z TVN24 dopytywał, czemu nie przekazał informacji o sprawie swojemu przełożonemu Adamowi Bodnarowi.
- Wyraźnie państwu mówię, że dowiedziałem się o okolicznościach właśnie w skutek publikacji Onetu - odpowiadał Janeczek.
"Czyste spekulacje i kłamstwo"
Molęda sugerował, że Janeczek nie interesował się postępowaniem. - Panie prokuratorze, jeśli ja obejmuję nadzór nad reportażem, to ja się interesuję na jakim etapie są prace, na jakim zdjęcia. A pan w tak poważnej sprawie nie interesował się? - dopytywał.
- Nie występowałem o te informacje. Naturalną rzeczą jest, że prokurator został wyznaczony do nadzoru i to ja powinienem otrzymywać informacje - powiedział.
- Pana to po prostu nie interesowało? - dopytywał Molęda.
- To jest pana zdanie, czyste spekulacje i kłamstwo - odpowiadał prokurator.
Janeczek nie zaprzeczył, że spotykał się z politykami prawicy
Dziennikarz TVN24 zapytał jeszcze, czy Janeczek - powiązany ze Zbigniewem Ziobrą - kontaktował się z politykami Zjednoczonej Prawicy po 13 grudnia.
- Jestem obywatelem tego państwa i jak każdy wolny obywatel mogę rozmawiać z dowolną osobą - odpowiedział.
Po tym jak Onet ujawnił, że zatrzymano trzech żołnierzy na granicy w związku z otworzeniem ognia, Janeczek wydał komunikat, że nie był o sprawie informowany. Wirtualna Polska dotarła jednak do dokumentu z 29 kwietnia, w którym zastępca dyrektora ds. wojskowych w Prokuraturze Krajowej Mieczysław Śledź zwrócił się do Janeczka z prośbą o objęcie zwierzchnim nadzorem służbowym śledztwa Prokuratury Okręgowej w Warszawie. 6 maja Janeczek wyraził na to zgodę.
Już w dokumencie z kwietnia napisano o "drastycznym przekroczeniu uprawnień związanych z pełnieniem służby patrolowej" przez żołnierzy. W piśmie czytamy także, że "okoliczności zdarzeń mogą budzić znaczne zainteresowanie opinii publicznej".
Czytaj więcej: