Sprawa skóry rysia u Jana Szyszki. Sąd oceni działania prokuratury
Sąd przyjrzy się działaniom prokuratury od początku sprawy i zdecyduje, czy słusznie umorzono postępowanie. To efekt zażalenia na decyzję sprzed kilku miesięcy.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", zażalenie na decyzję prokuratury, która przekazała sprawę policji, złożyła Anna z Warszawy i jej pełnomocnik Wadim Waludy. Kobieta chce pozostać anonimowa i być nazywana "szarą obywatelką". Twierdzi, że minister środowiska Jan Szyszko przyznał się do popełnienia wykroczenia, a wiarygodność jego zeznań budzi wiele wątpliwości.
O skórze rysia w stodole Jana Szyszki zrobiło się głośno po tym, jak minister zaprosił do siebie m.in. prawicowych dziennikarzy. Okazało się, że nieuwzględniona w oświadczeniu majątkowym stodoła jest odrestaurowanym budynkiem z salą do biesiad. Jedna z dziennikarek portalu wpolityce.pl opisywała, że są w niej myśliwskie trofea, w tym skóra rysia.
Ta informacja wzburzyła ekologów, bo od 1995 r. rysie są objęte ścisłą ochroną gatunkową i trzeba mieć specjalne zezwolenie na posiadanie skóry tego zwierzęcia. Pod koniec lipca prokuratura wszczęła postępowania w tej sprawie, ale w październiku poinformowano o jego umorzeniu.
Zobacz też: nieznani sprawcy wycięli drzewa z prywatnej działki Jana Szyszki w Tucznie. To już drugi tego typu incydent
Jan Szyszko zeznał, że skórę rysia ma od swojego wieloletniego znajomego. Minister miał też otrzymać dokumenty z informacją o pochodzeniu skóry rysia, ale ich nie dostał, ponieważ jego znajomy zmarł.