Bodnar zabrał głos ws. Wrzosek. "Z absolutną powagą"
Złożone przez prokurator Ewę Wrzosek wnioski do sądów, mające zablokować działania PiS ws. mediów publicznych, powstały poza siedzibą prokuratury - ustaliła Wirtualna Polska. Adam Bodnar zabrał głos w sprawie.
- Prowadzone w tej sprawie jest postępowanie od jakiegoś czasu. Sprawę traktujemy z absolutną powagą. Powinna być ona dogłębnie zbadana, czy te doniesienia, które zostały przekazane przez Wirtualną Polskę są prawdziwe, a jeżeli tak, to powinny być wyciągnięte odpowiednie konsekwencje - powiedział Adam Bodnar na antenie Radia ZET.
Minister sprawiedliwości zaznaczył, że "może być to odpowiedzialność dyscyplinarna, być może nawet odpowiedzialność karna".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z analizy Patryka Słowika wynika, że pisma mogły zostać przygotowane "w zaledwie kilka godzin" w kancelarii Clifford Chance. Placówka obsługuje obecnie media publiczne. Bogdan Rymanowski zapytał, czy "byłoby to dopuszczalne". - Jestem w takiej sytuacji, że jakiekolwiek gdybanie z mojej strony może wpływać na bieg postępowania w tej sprawie - oznajmił.
Prof. Marcin Matczak, prawnik z Uniwersytetu Warszawskiego, w rozmowie z Wirtualną Polską podkreślił, że "to, co jest opisane w artykule redaktora Słowika, wygląda niedobrze". Prowadzący poprosił, by Bodnar odniósł się do komentarza eksperta.
- Jeżeli sprawą zajmuje się Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej, to zostawmy mu dogłębną analizę całej historii - odpowiedział krótko minister.
Bodnar zareagował też na komentarz Anny Marii Żukowskiej. Szefowa klubu Lewicy napisała w czwartek w serwisie X, że prok. Wrzosek "nie jest niezależna". "Jest mocno zaangażowana. Z tym że po naszej stronie" - stwierdziła.
- Myślę, że pani posłanka słynie z różnych kontrowersyjnych wypowiedzi. (...) Natomiast każdy prokurator jest niezależny. Nie twierdziłbym, że ten, czy inny jest naszym, czy nie naszym prokuratorem - skwitował.
WP ujawnia. Walka prok. Wrzosek o wolne media
Do doniesień Wirtualnej Polski odniósł się w czwartek w komunikacie rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak. Poinformował, że Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej prowadzi w tej sprawie śledztwo.
- Dotyczy ono wniesienia do kilkunastu sądów okręgowych na terenie kraju pism procesowych datowanych na 30 listopada 2023 roku, oznaczonych m.in. jako "wniosek prokuratora o zabezpieczenia roszczenia przed wszczęciem postępowania w sprawie" - podkreślił.
Według Nowaka, w ramach śledztwa badane są również fakty i okoliczności podniesione w artykule WP. - Celem śledztwa jest dokonanie prawdziwych ustaleń faktycznych i obiektywna prawnokarna ocena wszystkich czynów będących przedmiotem postępowania - wskazał.
Jak wyjaśniła PAP rzeczniczka Prokuratora Generalnego Anna Adamiak, śledztwo, o którym mowa w komunikacie, zostało wszczęte 14 grudnia 2023 r., w związku ze złożeniem zawiadomienia przez ówczesnego prokuratora regionalnego w Warszawie Jakuba Romelczyka. - Śledztwo dotyczy przekroczenia uprawnień przez prokurator Ewę Wrzosek. Przedmiotem postępowania są okoliczności, o których pisze dziś WP - powiedziała Adamiak.
Rzeczniczka podkreśliła jednak, że zawiadomienie ówczesnego prokuratora regionalnego dotyczyło "nieuprawnionego wniesienia wniosków do sądów okręgowych przez nieuprawnioną osobę". - W ocenie prokuratora Romelczyka, prok. Wrzosek takich wniosków złożyć nie mogła - dodała.
Adamiak zaznaczyła, że część przedstawionych w artykule WP okoliczności, nie była znana w momencie złożenia zawiadomienia przez Romelczyka.
Pytana, czy prok. Wrzosek była już w tej sprawie przesłuchiwana, Adamiak zaprzeczyła. - Prokurator Wrzosek nie została jeszcze przesłuchana. Na tę chwilę, nie jestem w stanie podać terminu. Czynności są prowadzone, dotychczas przesłuchano pracowników sekretariatów prokuratury okręgowej, jak i rejonowej - podała.
Adamiak potwierdziła, że immunitet Wrzosek nie został uchylony, w związku z tym wciąż wykonuje ona swoje obowiązki prokuratorskie.
Czytaj więcej:
Źródło: WP/Radio ZET/PAP