Prof. Matczak reaguje po tekście ws. Wrzosek. "Dziecinna mentalność"

- Hipokryzją ze strony Suwerennej Polski i PiS jest próba wykorzystywania każdej nieprawidłowości w działaniu obecnych władz po to, żeby próbować wybielać siebie - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską prof. Marcin Matczak. Po głośnym tekście Patryka Słowika z WP, podkreśla też jednoznacznie, że "konieczne jest, aby dziennikarze rozliczali władzę".

Prokurator Ewa Wrzosek
Prokurator Ewa Wrzosek
Źródło zdjęć: © East News | Tomasz Jastrzebowski/REPORTER
Żaneta Gotowalska-Wróblewska

28.03.2024 | aktual.: 28.03.2024 17:48

29 listopada poseł Bartłomiej Sienkiewicz (obecnie minister kultury), skierował do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów w Warszawie wniosek o podjęcie czynności zmierzających do zabezpieczenia roszczeń o stwierdzenie nieważności/uchylenia uchwał dotyczących mediów publicznych. Pismo to wysłał również do pracującej w mokotowskiej prokuraturze Ewy Wrzosek.

Według ustaleń dziennikarza WP Patryka Słowika, wnioski te powstały w zaledwie kilka godzin i to poza siedzibą prokuratury. "Wniosek wysłano na poczcie znajdującej się kilkadziesiąt metrów od siedziby międzynarodowej kancelarii prawnej Clifford Chance. Zeskanowano go na urządzeniu, którym nie dysponuje prokuratura, zaś dysponuje Clifford Chance" - czytamy w WP. Kancelaria ta po zmianie władzy obsługuje media publiczne.

"Konieczne, żeby dziennikarze rozliczali władzę"

Prof. Marcin Matczak, prawnik z Uniwersytetu Warszawskiego, w rozmowie z Wirtualną Polską podkreśla, że "to, co jest opisane w artykule redaktora Słowika, wygląda niedobrze". - W tym ważnym czasie naprawiania praworządności jest bardzo istotne, aby pilnować, żeby wszystkie działania władzy, która chce naprawiać praworządność, były bez skazy - ocenia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Jest także absolutnie konieczne, żeby dziennikarze w sposób niezależny od jakiejkolwiek, czyjekolwiek sympatii politycznej, rozliczali władzę - dodaje.

W jego opinii "reakcja prokuratury na artykuł jest właściwa". - Pojawia się informacja o tym, że były nieprawidłowości i prokuratura wszczyna śledztwo. I mam głęboką nadzieję, że - w przeciwieństwie do tego, co było przez ostatnie 8 lat - te działania prokuratury będą prowadzone absolutnie rzetelnie i że tutaj nikt nie będzie odpuszczał - zaznacza.

- Nowa prokuratura, podejmując działania, nie może podejmować ich w taki sposób, by musiały się pojawiać takie artykuły jak u państwa. Jednocześnie uważam za absolutną bezczelność po stronie PiS mówienie, że to ma świadczyć o tym, że to wszystko, co oni robili jest już nieważne. Albo że stawia się znak równości pomiędzy tym, co robili oni, a tym co się tutaj dzieje. Ja takiego znaku równości absolutnie nie chcę postawić - mówi.

"Dziecinna mentalność"

Rozmówca Wirtualnej Polski zaznacza, że mówi to wszystko dlatego, iż "w naszej rzeczywistości publicznej jest często tak, że jeżeli człowiek skrytykuje X, to przez innych jest odbierane, że Y ma rację". - Nie, tutaj tak nie jest. Można skrytykować to, co się zdarzyło, absolutnie nie wybielając i absolutnie nie pokazując, że to, co robili poprzednicy było prawidłowe - dodaje.

- Współczesny czytelnik, współczesny widz, co wiemy z analiz antropologicznych, ma bardzo krótką pamięć. Takie sytuacje, jak opisana w artykule, mogą być wykorzystane do pokazania: zobaczcie, my nie byliśmy tacy źli. Proszę zwrócić uwagę, że to jest narracja, którą prowadzą Prawo i Sprawiedliwość czy Suwerenna Polska cały czas. Na przykład w sprawie przeszukania u pana Zbigniewa Ziobry - podkreśla.

Prof. Matczak dodaje, że "jest różnica, mówiąc zupełnie metaforycznie, pomiędzy wykroczeniem drogowym i spowodowaniem wypadku po alkoholu". - Jest więc różnica między sytuacją opisaną w artykule, a sytuacją planowanego zamachu stanu, który miał miejsce w Polsce i który był konsekwentnie realizowany w ostatnich ośmiu latach przez PiS i Suwerenną Polskę - mówi.

Jak zaznacza, "jest różnica między nieprawidłowościami proceduralnymi a defraudacją milionów złotych z pieniędzy publicznych".

- Nie mówię tego, żeby kogokolwiek usprawiedliwiać. Gdy ktoś popełnia wykroczenie drogowe, jest to naganne, może się bardzo źle skończyć i powinno być ukarane. Ale absurdem jest głos pana Ozdoby, że do domu prokurator Wrzosek powinna wejść ABW (a taki wpis widziałem), bo to jest dziecinna mentalność, zrównująca podejrzenie poważnego przestępstwa, które spowodowało przeszukanie u Ziobry z podejrzeniem nieprawidłowości proceduralnych - dodaje.

I dalej: - Trzeba znać miarę i uważam, że okropną hipokryzją ze strony Suwerennej Polski i PiS jest próba wykorzystywania każdej nieprawidłowości w działaniu obecnych władz po to, żeby próbować wybielać siebie.

Żaneta Gotowalska-Wróblewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (684)