Symboliczna wizyta. Zaledwie 24 godziny po decyzji Putina
Papież przyjął na audiencji przedstawicielkę prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego ds. praw żołnierzy. Do spotkania Franciszka z Alioną Werbycką doszło dzień po ogłoszeniu przez Kreml aneksji części niepodległej Ukrainy.
Watykan nie podał żadnych szczegółów spotkania papieża Franciszka ze współpracowniczką ukraińskiego przywódcy Alioną Werbycką.
Kilka dni wcześniej z kolejnej misji humanitarnej w Ukrainie wrócił papieski jałmużnik kardynał Konrad Krajewski.
- Mogłem porozmawiać z kardynałem Krajewskim, który wrócił z Ukrainy i opowiedział mi straszne rzeczy. Myślmy o Ukrainie i módlmy się za ten udręczony naród - zaapelował papież po spotkaniu z polskim duchownym.
Papież tłumaczy się ze swych słów o Ukrainie, w tym o córce Dugina
- Od pierwszego dnia wojny mówię stale o tym konflikcie, odnosząc się do cierpienia Ukrainy - przypomniał z kolei w środę papież Franciszek w obszernej wypowiedzi, w której wytłumaczył niektóre swoje stwierdzenia.
Zapewnił, że nie złości się, gdy jest źle rozumiany. Wyjaśnił m.in. swoje słowa na temat zabitej córki ideologa Kremla, którą nazwał "biedną dziewczyną".
Papież tłumaczył: "Po tym, gdy mówiłem o Ukrainie, pomyślałem, że powiem słowa o cierpieniu dwóch narodów, ukraińskiego i rosyjskiego. Bo na wojnie to naród cierpi, ludzie. Cenę płacą za to biedni ludzie, jak zawsze. I to wywołuje nienawiść".
- Kto prowadzi wojnę, zapomina o ludzkości i nie patrzy na konkretne życie osób, ale przedkłada nad wszystko interesy jednej strony i władzy. Zwykli ludzie w każdym konflikcie są prawdziwymi ofiarami, które płacą za szaleństwa wojny. A potem zrobiłem odniesienie do tej dziewczyny wysadzonej w powietrze. W tym momencie zapomniano o wszystkim, co mówiłem do tamtej chwili i zwrócono uwagę tylko na to nawiązanie - oświadczył Franciszek. Dodał też: "Ale rozumiem reakcje ludzi, bo bardzo cierpią".
Czytaj też: Ostrzeżenie z Londynu. Nowe cele Putina
Zobacz też: Ekspert: Rosjanie cofają się wyłącznie przed siłą