Franciszek nie jedzie do Ukrainy. "Papież nie do końca rozumie tę wojnę"
Pomimo apeli i zaproszeń papież Franciszek nie zdecydował się na pielgrzymkę do Kijowa. Obecnie porusza się na wózku inwalidzkim, jednak pomimo tego odwiedził niedawno Kazachstan. Zdaniem ks. Jacka Prusaka chore kolana papieża nie są głównym argumentem przeciwko przyjazdowi do Ukrainy. - Papież Franciszek potrafi gdzie indziej pojechać, będąc na wózku, więc argument z kolanem nie jest wystarczający. Myślę, że papież nie do końca czuje tę wojnę i nie jest przekonany, jaka jest jego rola oraz co miałby do zrobienia, gdyby się wybrał na Ukrainę. Wysyła tam polskiego kardynała Krajewskiego i swoich dyplomatów, ale sam się tam nie wybiera i chyba nie nastąpi to w najbliższym czasie - stwierdził ks. Prusak w programie "Newsroom WP". Agnieszka Kopacz-Domańska dopytywała jezuitę, dlaczego papież Franciszek nie potrafi odnaleźć się w tej kwestii, widząc zbrodnie rosyjskie. - Sam nie znam odpowiedzi na to pytanie. Papież jest świadomy krytyki, jaka go spotyka ze względu na jego postawę wobec Ukrainy i Rosji. Z rozmów z jezuitami, którzy sami zadają mu te pytania, nie wynika, by papież nie wiedział, co się dzieje. Albo inaczej pojmuje sens tej wojny, albo uważa, że nie chce z niej zrobić wojny katolickiej i kolejnej krucjaty. Pamiętajmy, że taka jest narracja patriarchy (Cyryla - red.). To moja hipoteza, że może go to wzbraniać. Jeżeli jako zwierzchnik Kościoła katolickiego stanąłby na terenie, gdzie katolicy są mniejszością, ale poprze naród, który walczy z agresorem, to zrobi to jako zwierzchnik religijny i będzie to usankcjonowanie wojny religijnej. Inna rzecz, z którą sam ma kłopot, to koncepcja wojny sprawiedliwej. On się z niej wycofał i do niej wraca, ale chyba nie jest przekonany. Wszyscy mamy oczekiwania, że mógłby być bardziej wyrazisty - dodał jezuita. - Słabość i siła papieża Franciszka polega na tym, że jest gawędziarzem. Nie korzysta z biura prasowego, nie wydaje oficjalnych komunikatów i raz to jego siła, a raz słabość. Tu mówimy o wojnie i gdyby wypowiedzi papieskie były bardziej zorganizowane i przechodziły przez dyplomację watykańską, mielibyśmy większą jasność, jaka jest jego postawa - podkreślił ks. Prusak.