Mieli chronić tylko część Polski? PO interweniuje po spocie PiS

W nowym spocie PiS pokazał rzekome fragmenty tajnego dokumentu. Chodzi o Plan Użycia Sił Zbrojnych RP. Rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec w rozmowie z Wirtualną Polską mówi wprost, że jest to propaganda, a takich założeń nie było. - Kompletna fikcja - słyszymy.

Rzecznik PO Jan Grabiec skomentował nowy spot PiS
Rzecznik PO Jan Grabiec skomentował nowy spot PiS
Źródło zdjęć: © East News
Sylwia Bagińska

17.09.2023 | aktual.: 17.09.2023 15:49

Wszystkie informacje o wyborach 2023 znajdziesz TUTAJ.

- To jedna z propagandowych tez PiS-u. Jest to kłamstwo i pomówienie, że rzekomo Polska nie miała być broniona w całości. To jest oczywiście nieprawda - mówi WP rzecznik PO Jan Grabiec. - Nie było takich dokumentów, strategii i decyzji - przekonuje.

Następnie rozmówca WP zaznaczył, że to, co dzieje się w ostatnich latach w polskiej armii, pokazuje, jak partia rządząca traktuje wojsko, czy inne instytucje państwowe. - Decyzje (związane z armią - red.) są podejmowane na podstawie zabiegów lokalnych samorządowców, czy posłów PiS, którzy chcą się pochwalić w kampanii wyborczej tym, że sprowadzają wojsko do jakiejś miejscowości na terenie, gdzie dominuje PiS. A ta jednostka nie ma żadnych zdolności wojskowych - słyszymy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

PO o nowym spocie PiS. "Propagandowy przekaz"

- Mamy do czynienia z osłabieniem potencjału obronnego polskiej amii - kwituje Grabiec w rozmowie z WP. - O tym też mówią sami wojskowi - kontynuuje.

- W ostatnich latach armia jest traktowana jako narzędzie propagandowe do pokazywania aktywności PiS-u - zaznacza Grabiec i sugeruje, że to zostało pokazane w najnowszym spocie z szefem MON Mariuszem Błaszczakiem.

Komentując najnowszy spot ministra Błaszczaka, rzecznik PO mówi również, że nawet nie wie, skąd są urywki pokazane w nagraniu, bo "plany, o których mówi PiS, są fikcją". - To są sfabrykowane zarzuty na podstawie zmanipulowanych źródeł - dodaje Jan Grabiec.

Nowy spot PiS o planach w razie wybuchu wojny

W niedzielę PiS pokazało kolejny spot wyborczy. Wystąpił w nim minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, który powiedział, że "rząd Tuska w razie wojny był gotowy oddać połowę Polski".

Na tym jednak nie koniec. Polityk PiS zaczął mówić o Planie Użycia Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej Polskiej, który został podpisany przez ówczesnego ministra obrony narodowej Bogdana Klicha. Pokazano nawet zdjęcia tego dokumentu.

Następnie w wideo Błaszczak powiedział, że dokument "zakładał, że samodzielna obrona kraju potrwa maksymalnie dwa tygodnie, a po siedmiu dniach wróg dotrze do prawego brzegu Wisły".

Co więcej, na wideo znów można było zobaczyć fragmenty tajnych zapisów. Minister obrony dodał, że te plany potwierdzał w wywiadach gen. Mirosław Różański.

Nagranie Błaszczaka spotkało się z bardzo ostrymi komentarzami. "To jawne i przecież świadome (...) działanie przeciwko bezpieczeństwu Polski dla celów partyjnych" - napisał gen. prof. Stanisław Koziej, były szef BBN.

Sylwia Bagińska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Przeczytaj też:

Źródło: WP Wiadomosci

Wybrane dla Ciebie