Spięcie Suskiego z dziennikarką TVN. Poszło o Przyłębską
Marek Suski odniósł się do maila, którego miał napisać minister Michał Dworczyk do premiera Mateusza Morawieckiego, informując o spotkaniu z "Julią P.". Zdaniem posła "terminy rozpraw nie świadczą o jakiejkolwiek ingerencji w orzecznictwie". W trakcie swojej wypowiedzi poseł sprzeczał się z dziennikarką TVN24.
Marek Suski w rozmowie z dziennikarką TVN24 Agatą Adamek powiedział, że Trybunał Konstytucyjny jest niezależny od polityków i rządu. Poseł odniósł się także do doniesień dot. maila Michała Dworczyka, który miał zostać napisany do szefa polskiego rządu.
Przypomnijmy, że minister Dworczyk informował w nim o tym, że miał spotkać się z "Julią P.", aby omówić terminy rozpraw Trybunału Konstytucyjnego.
Suski o mailu Dworczyka ws. spotkania z "Julią P."
- Terminy rozpraw nie świadczą o jakiejkolwiek ingerencji w orzecznictwie. Natomiast terminy rozpraw są rzeczą, która w normalnym każdym sądzie są podawane - stwierdził Marek Suski.
Poseł PiS został jeszcze dopytany o aferę z sędzią Ryszardem Milewskim, która była prowokacją dziennikarską wobec niego.
Polityk stwierdził, że ten nie rozmawiał o terminie rozprawy. - On rozmawiał o wyznaczeniu odpowiedniego składu, który orzeknie tak, jak pan premier oczekuje - powiedział. Na te słowa zareagowała dziennikarka, która podkreśliła, że sędzia Milewski rozmawiał tylko o terminie. - Ja doskonale pamiętam - zaznaczył Suski. - Z całym szacunkiem, ale mam chyba lepszą pamięć - odpowiedziała Agata Adamek.
- Ja sobie przypominam, że on obiecywał, że wyznaczy odpowiedni skład, który zadowoli pana premiera. To jest zupełnie co innego. Tamto było przekroczeniem uprawnień, a kwestia pytania o terminy nie jest ingerencją w orzecznictwo - oświadczył Marek Suski.
Zobacz też: Dramat w szkołach. Tak teraz wygląda rekrutacja
Politycy PiS o mailu Dworczyka
- Nie ma żadnych nacisków ze strony rządu na Trybunał Konstytucyjny, na sądy powszechne, Sądy Najwyższe w zakresie wyrokowania - powiedział w środę na konferencji prasowej rzecznik rządu.
Zdaniem Piotra Muellera prokuratura nie powinna zajmować się doniesieniami o mailu między Michałem Dworczykiem a premierem ws. rozmowy z sędzią Trybunału Konstytucyjnego Julią Przyłębską, bo "nie ma czego wyjaśniać".
- Wszystkie oficjalne stanowiska rządu w zakresie spraw, które odbywają się przed Trybunałem Konstytucyjnym mają charakter pisemny - oświadczył rzecznik rządu. - One są dostępne na stronach Trybunału Konstytucyjnego. Żadnych innych działań w tym zakresie nie było - dodał polityk.
- Natomiast jeśli chodzi o stanowiska rządu w różnych sprawach, to jeszcze raz podkreślę, one są składane tylko w formie pisemnej i w określonej procedurze, która jest opisana w ustawie o TK i SN - zaznaczył rzecznik rządu.
Afera z sędzią Ryszardem Milewskim
Sędzia Ryszard Milewski był prezesem Sądu Okręgowego w Gdańsku. Po wybuchu afery Amber Gold padł ofiarą prowokacji jednego z dziennikarzy. Ten podawał się za urzędnika kancelarii Donalda Tuska.
Podczas rozmowy Milewski miał prosić o instrukcje, czy przyspieszać posiedzenie sądu ws. aresztu Marcina P., prezesa Amber Gold. Po tym incydencie Milewski stracił stanowisko. Przeniesiono go do Białegostoku.
Źródło: TVN24, WP Wiadomości