Wyciekł mail Dworczyka o "Julii P.". Mueller idzie w zaparte
- Nie ma żadnych nacisków ze strony rządu na Trybunał Konstytucyjny, na sądy powszechne, Sądy Najwyższe w zakresie wyrokowania - powiedział rzecznik rządu. Zdaniem Piotra Muellera prokuratura nie powinna zajmować się doniesieniami o mailu między Michałem Dworczykiem a premierem ws. rozmowy z sędzią Trybunału Konstytucyjnego Julią Przyłębską, bo "nie ma czego wyjaśniać".
Piotr Mueller na środowej konferencji prasowej w Sejmie został zapytany o to, czy w 2019 roku rządowi i premierowi zależało na przesunięciu terminów rozpraw w Trybunale Konstytucyjnym.
- Wszystkie oficjalne stanowiska rządu w zakresie spraw, które odbywają się przed Trybunałem Konstytucyjnym mają charakter pisemny - oświadczył rzecznik rządu. - One są dostępne na stronach Trybunału Konstytucyjnego. Żadnych innych działań w tym zakresie nie było - dodał polityk.
Rząd naciskał na Trybunał Konstytucyjny? Mueller zaprzecza
- Nie były podejmowane żadne inne działania poza oficjalnymi pismami, które są w toku postępowania wyrażane przez Prokuratora Generalnego, Radę Ministrów - wyjaśnił Piotr Mueller i zaznaczył, że "oczywiście nie we wszystkich sprawach te stanowiska są wyrażane". - Ale tych, w których były wyrażane, są one dostępne na stronach Trybunału Konstytucyjnego - podkreślił raz jeszcze rzecznik rządu.
Piotr Mueller dopytywany, czy zaprzecza temu, że pracownicy Kancelarii Premiera, czy też minister Michał Dworczyk kontaktowali się z prezes Trybunału Julią Przyłębską, odpowiedział: - Nie ma ze strony polskiego rządu żadnych nacisków ani na Trybunał Konstytucyjny, Sąd Najwyższy, sądy powszechne w zakresie wyrokowania.
Rzecznik rządu wyjaśnił, że "wyrokowanie" to szerokie pojęcie i dotyczy ono również przesuwania terminów.
Zobacz też: Niemcy w strachu. Zbliża się wielki kryzys gazowy
Mail o spotkaniu Dworczyka z Przyłębską. Mueller: "nie ma czego wyjaśniać"
Podczas konferencji prasowej przypomniano o tym, że w związku z upublicznieniem korespondencji ze skrzynki mailowej ministra Michała Dworczyka są zawiadomienia do prokuratury. W tym kontekście zapytano także o to, czy dla dobra tej sprawy i ostatecznego jej zakończenia, powinna się tym zająć prokuratura.
- Nie mam żadnych wątpliwości co do tej sprawy. Moim zdaniem tu nie ma czego wyjaśniać. Nasze działania są jasne i klarowne. Jeszcze raz powtórzę: nie było i nie ma żadnych działań w zakresie wpływania na wyrokowania w żadnym sądzie - podkreślił Piotr Mueller.
- Być może takie zwyczaje panowały w poprzednim rządzie. Były takie sprawy, które budziły negatywne zdania opinii publicznej, ale tylko tyle mogę powiedzieć. Natomiast jeśli chodzi o stanowiska rządu w różnych sprawach, to jeszcze raz podkreślę, one są składane tylko w formie pisemnej i w określonej procedurze, która jest opisana w ustawie o TK i SN - kontynuował rzecznik rządu.
Wyciekł mail o "Julii P."
W sieci pojawiły się kolejne maile, które miały wyciec ze skrzynki mailowej Michała Dworczyka. Szef Kancelarii Premiera miał przekazać premierowi, że omawiał z Julią Przyłębską najbliższe decyzję podejmowane przez Trybunał Konstytucyjny.
"Odwiedziłem dziś (wkrótce po Twojej rozmowie) p. Julię P. Z panią prezes omówiłem 3 tematy" - miał napisać na początku wiadomości minister Michał Dworczyk. Mail został opublikowanie w sieci na stronie internetowej Poufna Rozmowa.
Wiadomość została wysłana 7 stycznia 2019 roku. W tytule przekazano, że sprawa dotyczy Trybunału Konstytucyjnego.