Specjalna komisja badała miejsce katastrofy na S7. Są wytyczne
Policja poinformowała, że specjalna komisja nie wykazała, aby oznakowanie czy infrastruktura przyczyniły się do katastrofy na drodze S7 w Borkowie koło Gdańska. Natomiast w wyniku podjętych prac komisja wydała wytyczne dotyczące oznakowania drogi. Jest też apel rodzin ofiar w sprawie ceremonii pogrzebowych.
We wtorek, jak informuje policja, mundurowi z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, Komendy Powiatowej Policji w Pruszczu Gdańskim, strażacy, przedstawiciele zarządcy drogi oraz przedsiębiorstwa prowadzącego przebudowę drogi spotkali się na miejscu tragicznego wypadku na S7 w Borkowie koło Gdańska.
W karambolu zginęło czworo dzieci w wieku od siedmiu do 12 lat (siedmioletni Nikodem i 10-letni Mikołaj, którzy byli kolegami, oraz rodzeństwo: dziewięcioletnia Eliza i 12-letni Tomek), a 15 osób zostało rannych. W katastrofie brało udział 21 samochodów, w tym trzy ciężarowe.
Służby sprawdzały infrastrukturę drogową oraz oznakowanie. Jak podała policja, spotkanie zespołu zajmującego się badaniem przyczyn wypadków drogowych to standardowa procedura, która uruchamiana jest w przypadku wypadków ze skutkiem śmiertelnym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lubnauer odpowiada kardynałowi. "Nie zgadzam się"
Wytyczne komisji
- W wyniku przeprowadzonej kontroli komisja nie stwierdziła, aby oznakowanie czy infrastruktura przyczyniły się do wystąpienia zdarzenia. W wyniku podjętych prac, komisja uzgodniła wprowadzenie dodatkowego oznakowania, które ma podnieść poziom bezpieczeństwa w tym miejscu - podał oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pruszczu Gdańskim, Karol Kościuk.
Apel rodziny
Rodziny ofiar za pośrednictwem policji zwróciły się, aby media nie dokumentowały na zdjęciach i filmach ceremonii pogrzebowych dzieci.