Karambol na S7. Są nowe informacje o ofiarach

Potwierdzają się dramatyczne doniesienia. W karambolu na obwodnicy Trójmiasta zginęło czworo dzieci - poinformowała prokuratura.

Miejsce karamboluMiejsce karambolu
Źródło zdjęć: © PAP | KW PSP Gdańsk
Katarzyna Bogdańska

Do karambolu doszło w piątek wieczorem na remontowanym odcinku trasy S7 w Borkowie k. Gdańska. W katastrofie uczestniczyło 21 pojazdów - 18 osobowych i trzy ciężarówki. Pojazdami poruszało się łącznie 56 osób.

We wtorek prok. Wojciech Dunst z Prokuratury Rejonowej w Pruszczu Gdańskim poinformował, że pozostałe dwie ofiary karambolu to również były dzieci.

- Ustaliliśmy tożsamość kolejnych dwóch ofiar tego tragicznego wypadku. Jest to niestety rodzeństwo - 9-letnia Eliza i 12-letni Tomek, którzy podróżowali samochodem z meczu Lechii Gdańsk z Legią Warszawa ze swoim ojcem - powiedział. Dzieci pochodziły z powiatu malborskiego.

Dodał, że ojciec przebywa w szpitalu w Gdańsku w stanie ciężkim.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Zmarnowaliśmy kilkadziesiąt lat". Pułkownik wskazuje na polityków

Kierowca nie przekroczył czasu pracy

Zapowiedział czynności, które mają sprawdzić stan zdrowia kierowcy. Wiadomo, że w tym dniu sprawca wypadku nie przekroczył czasu pracy.

Rzecznik prokuratury dodał, że jego zdaniem sprawca wypadku powinien zostać objęty tymczasowym aresztem z uwagi na to, że "może utrudniać postępowanie karne i może opuścić granice naszego kraju". Dodatkowo podkreślił, że grozi mu surowa kara.

Prokuratura nie planuje obecnie wnioskowania o przeprowadzenie badań psychiatrycznych, jednak nie wyklucza, że taki wniosek może pojawić się później.

W niedzielę prokuratura ujawniła, że badania toksykologiczne nie wykazały obecności substancji psychoaktywnych w organizmie 37-latka.

- Oznacza to, że kierowca w chwili zdarzenia był trzeźwy i nie znajdował się pod wpływem środków psychoaktywnych - tłumaczył rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prok. Mariusz Duszyński. Dodał, że z zapisu tachografu wynika, że w chwili zderzenia z innymi pojazdami tir jechał 89 km/h. Na tym odcinku drogi dopuszczalna prędkość wynosi 80 km/h.

Badania telefonu podejrzanego wykazały, że nie był on używany w trakcie zdarzenia. Mężczyźnie grozi do 15 lat więzienia.

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Hołownia nie pojawił się w prokuraturze. Odnaleźliśmy marszałka Sejmu w dalekiej podróży
Hołownia nie pojawił się w prokuraturze. Odnaleźliśmy marszałka Sejmu w dalekiej podróży
6-latek namówił kolegę do ucieczki. W akcji 140 policjantów
6-latek namówił kolegę do ucieczki. W akcji 140 policjantów
Hołownia ambasadorem w Watykanie? "Miejsce w sam raz dla niego"
Hołownia ambasadorem w Watykanie? "Miejsce w sam raz dla niego"
Porwanie w Olkuszu. Nowe informacje policji
Porwanie w Olkuszu. Nowe informacje policji
Krwawe zajścia w turystycznym kraju. MSZ odradza podróże
Krwawe zajścia w turystycznym kraju. MSZ odradza podróże
Mówił o "zamachu stanu". Hołownia nie stawił się na przesłuchaniu
Mówił o "zamachu stanu". Hołownia nie stawił się na przesłuchaniu
Mentzen uderza w nowym wpisie. "Słuchajcie pisowcy"
Mentzen uderza w nowym wpisie. "Słuchajcie pisowcy"
Fatalna pomyłka na stacji paliw. Orlen apeluje do kierowców
Fatalna pomyłka na stacji paliw. Orlen apeluje do kierowców
Nowe fakty ws. afery CPK. Zatrzymania po strzelaninie w Smogorzewie [SKRÓT PORANKA]
Nowe fakty ws. afery CPK. Zatrzymania po strzelaninie w Smogorzewie [SKRÓT PORANKA]
Pogoda radykalnie się zmieni. Wiadomo, kiedy zobaczymy pierwszy śnieg
Pogoda radykalnie się zmieni. Wiadomo, kiedy zobaczymy pierwszy śnieg
Nawrocki podpisał projekt ustawy. Chce zmian w emeryturach
Nawrocki podpisał projekt ustawy. Chce zmian w emeryturach
Trump mówił o chipach. "USA nie dają tego innym ludziom"
Trump mówił o chipach. "USA nie dają tego innym ludziom"