Sondaż parlamentarny dla WP. PiS traci poparcie. Przybywa niezdecydowanych
Z najnowszego sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski wynika, że notowania Zjednoczonej Prawicy wciąż spadają. Nie przekłada się to jednak znacząco na wzrost poparcia opozycji. Przybywa za to niezdecydowanych wyborców.
PiS kolejny raz notuje wyraźny spadek notowań, choć wciąż utrzymuje prowadzenie. Gdyby wybory do Sejmu odbywały się w najbliższą niedzielę, wygrałoby je Prawo i Sprawiedliwość, uzyskując 30,6 proc. poparcia (w badaniu z 5 listopada PiS uzyskało 32,6 proc., a miesiąc wcześniej 37,1 proc.).
Na drugim miejscu znalazłaby się Koalicja Obywatelska z poparciem 21,7 proc. (21,6 proc. przed dwoma tygodniami). Podium zamyka Polska 2050 Szymona Hołowni, na którą chce głosować 13,3 proc. ankietowanych (16,5 proc. w poprzednim badaniu).
Na kolejnych pozycjach uplasowała się Lewica z poparciem 7,7 proc. (wzrost z 7,2 proc. w porównaniu do 5 listopada), dalej Konfederacja - 5,8 proc. (wcześniej 5,9 proc.) i PSL - Koalicja Polska. Na Ludowców chce głosować 5,1 proc. badanych (wzrost z 4,6 proc.).
Największa zmiana w porównaniu z badaniem sprzed dwóch tygodni dotyczy osób niezdecydowanych. W najnowszym badaniu odpowiedź "nie mam zdania" wybrało 15,8 proc. pytanych, podczas gdy w sondażu z 5 listopada było ich 11,7 proc.
Sondaż dla WP. Ponad 50 proc. frekwencja
Z badania United Surveys wynika ponadto, że chęć wzięcia udziału w wyborach parlamentarnych deklaruje ponad 50 proc. wyborców (42,9 proc. "zdecydowanie tak" i 9 proc. "raczej tak"). Znacznie mniej jest tych, którzy nie chcą wziąć udziału w głosowaniu ("zdecydowanie nie" - 23,5 proc., "raczej nie" - 15,4 proc.). Decyzji nie podjęło jeszcze 9,2 proc. respondentów.
Sondaż United Surveys dla Wirtualnej Polski został przeprowadzony w dniach 18-19 listopada 2021 roku metodą telefonicznych, standaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych wspomaganych komputerowo (CATI) na reprezentatywnej próbie 1000 osób.
Trudne tygodnie dla koalicji rządzącej
Ostatnie dwa tygodnie nie były łatwe dla koalicji rządzącej. Życie polityczne koncentrowało się wokół narastającego kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej. Wraz z doniesieniami o kolejnych zgonach koczujących w przygranicznych lasach cudzoziemców, rosła krytyka nieprzejednanej postawy rządu, który od początku kryzysu zapowiadał, że Polska migrantów nie przyjmie.
Jednocześnie regularnie pojawiały się informacje o próbach masowego, siłowego forsowania płotu na granicy. Z dnia na dzień przybywało również głosów solidarności płynących od europejskich przywódców.
Mimo krytyki działań rządu ws. sytuacji na granicy, kryzys migracyjny "przykrył" inne tematy, które w ostatnich tygodniach kładły się cieniem na wizerunku Zjednoczonej Prawicy. Zakończyły się protesty ws. prawa aborcyjnego, jakie wybuchły po śmierci 30-letniej Izabeli z Pszczyny. Opinia publiczna mniejszą uwagę przykładała też do galopującej drożyzny, która bije kolejne rekordy.
W ciągu ostatnich dwóch tygodni coraz głośniej mówiło się też o rosnącym tempie przyrostu nowych zachorowań na COVID-19. Mimo to rząd wciąż nie zdecydował się na wprowadzenie obostrzeń znanych z poprzednich fal koronawirusa. Pojawił się jedynie poselski projekt pozwalający pracodawcy sprawdzić, czy jego pracownik jest zaszczepiony. Zapowiedź ta spotkała się z ostrą krytyką antyszczepionkowców.